- To jest bardzo poważna sprawa i chciałbym ją zostawić kolegom w ministerstwie, którzy się tym zajmują. Jak państwo wiecie, jest coś na rzeczy - powiedział w piątek wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski, odnosząc się do doniesień prasowych na temat planowanej fuzji Orlenu i Lotosu.
O tym, że prace nad połączeniem Orlenu i Lotosu nabrały tempa poinformowała piątkowa "Rzeczpospolita". Pomysł na fuzję dwóch państwowych spółek paliwowych ma mieć poparcie premiera Mateusza Morawieckiego.
Dystans wobec tego pomysłu zachowuje jednak minister energii Krzysztof Tchórzewski, który powiedział gazecie, że "nie dostrzega ekonomicznego efektu wynikającego z takiego ewentualnego połączenia".
Wideo: na stację paliw po buty, mięso i telewizor. Zakaz handlu w praktyce
Tchórzewski powiedział też, że temat połączenia Orlenu i Lotosu "kilka razy był podnoszony w kontekście możliwości przeprowadzenia analizy", ale zaznaczył, że nie była to jego inicjatywa.
Zwolennikiem stworzenia monopolu naftowego ma być sam premier Mateusz Morawiecki, który chciałby wzmocnienia pozycji Orlenu na światowym rynku.
Grupa PKN Orlen zarządza sześcioma rafineriami w Polsce, Czechach i na Litwie, prowadzi też działalność wydobywczą w Polsce i w Kanadzie. Jej skonsolidowane przychody ze sprzedaży sięgnęły 95,36 mld zł w 2017 r. Spółka jest notowana na GPW od 1999 r.
Grupa Lotos jest zintegrowanym pionowo koncernem naftowym, który zajmuje się poszukiwaniem i wydobyciem ropy naftowej, jej przerobem oraz sprzedażą hurtową i detaliczną wysokiej jakości produktów naftowych. Skonsolidowane przychody ze sprzedaży Grupy Lotos wyniosły 20,9 mld zł w 2016 roku.