Zaniepokojenie biznesmenów na Wyspach w związku z brexitem jest najwyższe od czasów referendum, czyli od czerwca 2016 r. – ostrzega firma doradcza Deloitte.
Eksperci z firmy doradczejprzepytali dyrektorów finansowych 95 firm, z czego 18 jest notowanych na prestiżowym indeksie FTSE100. Wynik? Aż 79 proc. z nich spodziewa się pogorszenia środowiska biznesowego w wyniku wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. To o cztery procent więcej niż w połowie roku.
I zarazem trzeci kolejny kwartał, w którym odnotowano wzrost obaw. Dziś są one najwyższe od początku prowadzenia badania.
To nie koniec, bo do tego spadła wiara menedżerów w poprawę sytuacji w najbliższym czasie. Tylko 13 proc. twierdzi, że myśli o przyszłości z większym optymizmem niż trzy miesiące temu. To o ponad 11 proc. mniej niż w lipcu.
To czyni przedsiębiorców brytyjskich największymi pesymistami co do wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Przekłada się to na skłonność do inwestowania. Jedynie 12 proc. kadry zarządzającej na Wyspach uważa, że to dobry moment na ryzyko. W dodatku aż 44 proc. spodziewa się spadku wydatków w najbliższych trzech latach.
Firmy z Wielkiej Brytanii bronią się przed brexitem, przenosząc część operacji do Europy kontynentalnej lub po prostu zakładając w Unii swoje spółki-córki. Zresztą robią to nie tylko Anglicy. Jakiś czas temu przeniesienie swojej głównej europejskiej siedziby z Londynu do Amsterdamu zapowiedział Panasonic.
Ostateczne porozumienie w sprawie brexitu musi mieć miejsce najpóźniej w listopadzie. Inaczej, jak przekonują Bruksela i Londyn, nie będzie odpowiednio dużo czasu na ratyfikację dokumentów przez brytyjską Izbę Gmin i Parlament Europejski.
Brexit bez porozumienia sprawiłby, że handel między Wspólnotą a Wielką Brytanią regulowałby przepisy Światowej Organizacji Handlu. Powróciłyby także szczegółowe kontrole celne i graniczne.
Wielka Brytania ma opuścić Unię Europejską 29 marca 2019 r.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl