Program "Praca dla więźnia", zgodnie z którym powstają hale produkcyjne na terenach zakładów karnych, działa od dwóch lat. Pozwala angażować do pracy tych skazanych, którzy nie mogą opuszczać murów więzienia, przypomina "Dziennik Gazeta Prawna".
Jak mówi dziennikowi ppłk Elżbieta Krakowska, rzecznik dyrektora generalnego służby więziennej, dziś jest 13 takich obiektów, a w tym i przyszłym powstanie 14 kolejnych.
Co więcej, po więźniów, w obliczu problemów ze znalezieniem pracowników, sięgają również firmy. Zdarza się jednak, że skazani z takiej pracy już nie wracają - w money.pl pisaliśmy o tym w tekście: Więźniowie idą do pracy i już nie wracają. W ciągu roku 255 skazanych "wybrało wolność".
Mimo obaw, pracodawców do sięgania po więźniów przekonuje dotacja. Wynosi ona, jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", 35 proc. kosztów związanych z zatrudnieniem. Firmy nie muszą też obawiać się, że jeśli ktoś nie przypadnie im do gustu, nie będą mogły z niego szybko zrezygnować - nie trzeba tu zachowywać formy ani terminów przewidzianych w prawie pracy.
Zobacz także: Poszukiwany listem gończym zatrzymany przez policję w trakcie odwiedzin u znajomego w więzieniu
Kto decyduje się na zatrudnianie osób przebywających za kratkami? Jak pisaliśmy w money.pl, na przykład firmy z branży meblarskiej. Wyjątkowo często z takich usług korzysta Poczta Polska - zatrudnia łącznie ponad 560 skazanych na terenie całego kraju.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl