Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Arkadiusz Droździel
|

WIG20 poniżej 2000 punktów. Tak się stanie, gdy...

0
Podziel się:

Analitycy ankietowani przez Money.pl prognozują, co się wydarzy na giełdach w najbliższym czasie.

WIG20 poniżej 2000 punktów. Tak się stanie, gdy...
(AP/FOTOLINK/East News)

Początek kwietnia na światowych rynkach akcji nie był zbyt łaskawy dla inwestorów. Indeksy podczas kilku sesji oddały połowę tego, co wypracowały w pierwszym kwartale, gdy wzrosły na niektórych parkietach nawet o kilkanaście procent.

Na tym tle niekorzystnie wygląda sytuacja warszawskiego parkietu. Skala wzrostów z początku roku była bowiem niższa od tych osiąganych na giełdach za Oceanem i w Europie, ale już poziom spadków jest porównywalny.

- _ Nawet głębsza korekta na giełdach za Oceanem i w Europie Zachodniej nie będzie mieć dla tamtejszych inwestorów negatywnych skutków. Natomiast podobna skala spadków na WIG20 ściągnie ten indeks w rejony 2100 punktów, a stamtąd będzie już tylko krok do testowania 2000 punktów _ - wyjaśnia Łukasz Rosiński, analityk z AmerBrokers.

Podobne zagrożenia dostrzega Przemysław Kwiecień, główny ekonomista X-TradeBrokers. - _ Choć indeksy na GPW zanotowały mniejsze wzrosty niż na innych parkietach, to nie należy oczekiwać by skala korekty była mniejsza - _ocenia.

Groźbę zejścia indeksu największych spółek, w drugiej połowie roku, w rejony 2100 punktów dostrzega także Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ Banku. Co gorsza jego zdaniem ostatnie spadki mają charakter raczej długotrwały.

Większość analityków ankietowanych przez Money.pl jednak uspokaja: to tylko korekta. Przyczyn ostatnich spadków w realizacji pokaźnych zysków wypracowanych w pierwszym kwartale na giełdach w Europie i w USA dopatruje się Łukasz Rosiński, jak również Marek Nienałtowski z DK Notus, który twierdzi, że _ to czego doświadczyliśmy jest zdecydowanie korektą _.

Podobnie uważa Przemysław Kwiecień, w którego opinii obecnie mamy do czynienia z korektą, która jest wynikiem nadmiernego optymizmu w pierwszym kwartale, szczególnie w USA.

- _ Wzrosty na rynkach akcji z początku roku były trochę na wyrost. Paliwem dla nich były bardzo dobre dane z gospodarek, które sugerowały trwalsze ożywienie w gospodarce światowej. Po nich przyszły nieco rozczarowujące dane za luty, a pierwsze za marzec sugerują wręcz zagrożenie recesją _ - tłumaczy Kwiecień.

Hiszpania budzi niepokój w Europie

Groźba wyhamowania i tak mizernego wzrostu europejskiej gospodarki (w czwartym kwartale 2011 wzrosła jedynie o 0,7 proc. w skali roku, a w ujęciu kwartalnym skurczyła się o 0,3 procent) jest jedną z głównych przyczyn niepokoju na rynkach finansowych. Spowolnienie gospodarcze może bowiem spowodować, że część z państw strefy euro będzie mieć problemy z obsługą swojego zadłużenia.

Na cenzurowanym jest szczególnie Hiszpania. Kraj ten boryka się z największym w UE bezrobociem, przekraczającym 23 procent. Do tego rząd musi wdrożyć kolejne drastyczne cięcia wydatków budżetowych, by ograniczyć deficyt, co zapewne negatywnie wpłynie na tempo wzrostu gospodarczego.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/12/m211980.jpg ) ] (http://galerie.money.pl/kryzys-w-hiszpanii-ich-dlug-jest-ogromny-g414961.html) *Hiszpania jest na skraju bankructwa? Te liczby o tym świadczą * Gospodarka Hiszpanii jest cztery razy większa niż Grecji. Plajta mogła by rozsadzić strefę euro. To powoduje obawy wśród inwestorów, że Hiszpanie nie będą w stanie obsługiwać swojego zadłużenia, które wynosi 730 mld euro. Choć w porównaniu do PKB jest to jedynie niecałe 70 proc., a więc o kilkadziesiąt punktów procentowych mniej niż w przypadku Grecji, Irlandii albo Portugalii, to kwotowo stanowi więcej niż długi tych trzech krajów łącznie wziętych.

W tej sytuacji może się okazać, że gdyby Hiszpania nie mogła sama regulować swoich zobowiązań, pomoc zewnętrzna będzie trudna do udzielenia. Akcje ratowania Grecji, Irlandii i Portugalii pochłonęły już bowiem w sumie ponad 360 mld euro w latach 2010-2012 co bardzo nadwyrężyło możliwości finansowe państw strefy euro i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

W ślad za tymi obawami rośnie nerwowość inwestorów, co ma swoje odbicie we wzroście rentowności hiszpańskich obligacji. A im więcej władze hiszpańskie płacą odsetek od pożyczonych pieniędzy, tym większe prawdopodobieństwo wystąpienia problemów z obsługą zadłużenia.

Akcje nie drożeją, bo nie chcą już pompować miliardów

Nieco innych powodów ostatnich spadków na giełdach dopatruje się Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ, który uważa, że _ Hiszpania jest jedynie kozłem ofiarnym _. Jego zdaniem główną przyczyną pogorszenia się nastrojów jest wygaśnięcie efektu związanego z udzieleniem przez EBC europejskim bankom ponad biliona euro niskooprocentowanych pożyczek w ramach LTRO oraz deklaracja Fed, który na razie wykluczył kolejne pompowanie miliardów dolarów w amerykańską gospodarkę.

Do tego doszły gorsze od oczekiwań dane z gospodarek. Szczególnie rozczarowujące okazały się te z amerykańskiego rynku pracy. W marcu zatrudnienie poza rolnictwem wzrosło o 120 tysięcy, a spodziewano się przyrostu o 80 tysięcy wyższego. Oliwy do ognia dolał szef Fed, którego zdaniem amerykańska gospodarka wciąż nie odbudowała się po kryzysie z lat 2008-2009.

Również z Chin w ostatnich tygodniach docierały informacje świadczące o wyhamowaniu tamtejszej gospodarki. Lutowa sprzedaż detaliczna i produkcja przemysłowa wzrosła mniej niż prognozowano, a do tego władze chińskie obniżyły prognozę tempa wzrostu gospodarczego na ten rok do 7,5 proc., a więc najniższego poziomu od 1995 roku.

Czytaj więcej w Money.pl
Czy warto już kupować akcje? Zobacz prognozy ekspertów Oto trzynaście spółek, na których akcje warto postawić.
Wzrosty na GPW? Zobacz, kto w to wierzy Sprawdź, czego inwestorzy spodziewają się w najbliższych sześciu miesiącach.
Oto spółki, które w najbliższym czasie mogą dać zarobić Money.pl sprawdził, jakie mamy szanse na duże zyski na GPW. Są firmy warte zainteresowania.
giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)