Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jan Winiecki
|

Winiecki: Ukraina potrzebuje dekad, by zbliżyć się do Zachodu

0
Podziel się:

Ukraina w odróżnieniu od Rosji ma swój Piemont - Zachodnią Ukrainę, gdzie zasady rządzenia świata zachodniego dominowały przez ponad stulecie rządów c.-k. monarchii.

Winiecki: Ukraina potrzebuje dekad, by zbliżyć się do Zachodu

*Co jakiś czas - w którymś z dzienników opinii, czy poważnych tygodników - ukazuje się poważny artykuł nawołujący do prowadzenia mądrej polityki wobec Ukrainy. Do tego, by Ukraina nadal pozostawała polskim priorytetem, a także przestrzegający przed pozbywaniem się na własne życzenie _ klucza do Ukrainy _. *
Przy całej sympatii dla poglądu o strategicznych walorach Ukrainy jako części świata zachodniego, opinie te są dla mnie pomieszaniem wańkowiczowskiego _ chciejstwa _ i niezrozumienia historyczno-cywilizacyjnych realiów.

Zacznę od dwóch mapek, prezentowanych przez mnie na wykładach i konferencjach poświęconych postkomunistycznej transformacji. Otóż słuchaczom przedstawiałam najpierw mapkę regionu z podziałem na kraje transformacyjnego sukcesu i kraje transformacyjnych problemów.

Nie wywoływała ona niczyich protestów, gdy linę dzielącą te dwie grupy umiejscawiałem na wschód od Estonii na północnym wschodzie i na południowy wschód od Słowenii (i Chorwacji) na południowym zachodzie.

Potem pokazywałem mapkę tego samego regionu z XVI w. z zaznaczoną granicą między zachodnim i wschodnim chrześcijaństwem, a następnie nakładałem mapki na siebie - okazywało się, że to jest ta sama granica. Nie jest to bowiem przypadek, że Estonii, Łotwie, Litwie, Polsce, Czechom, Węgrom, Słowacji i Słowenii udało się przeprowadzić skutecznie zmiany ustrojowe (i wejść do UE w konsekwencji).

Oba te obszary miały znacząco różną ścieżkę cywilizacyjnego rozwoju. Na Zachodzie chrystusowa zasada: _ Oddaj Bogu co boskie, a cesarzowi, co cesarskie _ zaowocowała podziałem władzy. Walczono wprawdzie o inwestyturę i o inne sprawy, ale ogólnie dwuwładza stworzyła przestrzeń dla wolności. W zachodniej Europie nastąpiła od X do XV w. rewolucja kupiecka, która poprzedziła przemysłową. Miasta były albo wolne, albo płaciły podatki lokalnemu władcy i miały własność prywatną i samorząd.

Na terenie Bizancjum, a potem Rosji, żaden patriarcha nie myślał nawet by krytykować cesarza; był tylko jego _ zastępcą do spraw, powiedzmy, ideologicznych _. W Rosji wszyscy i wszystko należało do cara, a własność prywatną wprowadziła dopiero tak u nas nielubiana caryca Katarzyna II.

_ Stan trzeci _ (mieszczaństwo), przedsiębiorczość, prawa własności to była tam jakaś bajka o żelaznym wilku. I tak między nami mówiąc, gdyby Polska miała ludność w granicach z 1939 r., to nie jestem wcale pewien, czy znaleźlibyśmy się wśród krajów transformacyjnego sukcesu.

ZOBACZ TAKŻE:

Główną zasadą polskiej polityki jest to, aby pozostać częścią świata zachodniego (nawet jeśli ten świat idiocieje). Bo nawet zidiocenie jest mniej uciążliwe niż obyczaje Wschodu. Wspierajmy prozachodnie starania Ukrainy, w stopniu, w jakim to możliwe. Ale pamiętajmy, że to część świata, który ma jeszcze długą drogę do przebycia, by znaleźć się politycznie i ekonomicznie tu, gdzie są Czechy, Estonia, czy Słowenia.

Może to będzie 20 lat, może 50 lat, może więcej. Ukraina w odróżnieniu od Rosji ma swój Piemont - Zachodnią Ukrainę, gdzie zasady rządzenia świata zachodniego dominowały przez ponad stulecie rządów c.-k. monarchii. Ma więc nieco (ale tylko nieco) większe szanse.

Nie mierzmy jednak tych szans w miesiącach czy nawet latach, lecz - w najlepszym razie - w dekadach.

Autor jest profesorem ekonomii. W latach 1994-2003 był kierownikiem Katedry Ekonomii na Europejskim Uniwersytecie Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Wykładał na uczelniach m.in. w Danii, Holandii i Stanach Zjednoczonych.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)