Komisja pobrała z miejsca wypadku próbki pyłu węglowego, zabrała też notes górnika strzałowego. Pył trafi do laboratorium, zaś notes do prokuratury. Wyniki prac komisji znane będą za kilka tygodni.
Jan Migda z WUG przychylił się do tezy, że przyczyną wypadku były zaniedbania ze strony górników, którzy podczas odpalania ładunku wybuchowego nie zostali odwołani w bezpieczne miejsce. Świadczyć miałaby o tym relacja ratowników, którzy w jednej wnęce znaleźli przytulone do siebie ciała górników. Migda dodał, że na zaniedbania wskazywało też to, że pył węglowy prawdopodobnie nie został usunięty i zneutralizowany. W kopalniach zmywa się go wodą lub neutralizuje pyłem kamiennym.
Prawdopodobnie to właśnie wybuch metanu, a potem pyłu węglowego był przyczyną tragedii w jastrzębskiej kopalni. Do tragedii doszło w środę przed 5 rano. Około 600 metrów pod ziemią nastąpił wybuch. W tym rejonie pracowało 47 górników. Dziesięciu znaleziono spalonych, pozostałych 37 ewakuowano. Dwóch z nich przebywa w szpitalu.
Przedstawiciele górniczych związków zawodowych, którzy biorą udział w pracach komisji, zaprotestowali przeciwko ferowaniu wyroków już na samym początku prac komisji - pisze Gazeta Wyborcza.
iar/GW/miszcz/pul