Z uwagi na złe warunki atmosferyczne, Adam Małysz oraz trener polskiej reprezentacji Apoloniusz Tajner i pozostali nasi skoczkowie zamiast udostepnionym przez Aleksandra Kwaśniewskiego helkopterem powrócili z Warszawy do Wisły przez Pyrzowice, prezydenckim samolotem Jak-40. Samolot ten wylądował w Pyrzowicach o 17.05.
Zmiana środka podróży spowodowała blisko dwugodzinne opóźnienie w powrocie naszego dwukrotnego medalisty olimpijskiego do domu.
Zarówno na rynku w Wiśle jak i przed domem rodziny Małyszów wraz z kibicami czekają na najważniejszego Wiślanina góralskie kapele. Wieczorem na cześć jego powrotu z Salt Lake City z medalmi odbędzie się wielki pokaz sztucznych ogni.