Podkreslił równocześnie, że w razie alarmu wyjeżdżają na każde wezwanie.
Protestujący strażacy domagają się podwyżek płac średnio o 200 - 300 złotych, do poziomu takiego, jak w policji. Działające w straży pożarnej związki zawodowe tłumaczą, że podstawą tych roszczeń jest porozumienie zawarte 5 lat temu z rządem, gwarantujące zrównanie wynagrodzeń strażaków i policjantów. Witold Maziarz powiedział, że obecnie zarobki w Państwowej Straży Pożarnej są średnio o 9 procent niższe niż w policji.
Akcja protestacyjna strażaków w województwach świętokrzyskim, łódzkim i opolskim ogranicza się do wywieszenia flag związkowych. Protest poparły wszystkie centrale związkowe. Jeżeli negocjacje i akcja protestacyjna nie przyniosą efektów, co tydzień do protestu mają przystępować kolejne województwa.