Witold Tomczak poinformował, że wezwanie do zapłaty otrzymał listem poleconym od międzynarodowej firmy ubezpieczeniowej "Gerling". Pismo było zatytułowane "Przedsądowe wezwanie do zapłaty". Wymieniona w nim suma 39 tysięcy 669 złotych, którą ma zapłacić poseł Tomczak ma - według ubezpieczyciela - pokryć straty i koszty renowacji obiektu.
"Odbieram to jako szykany pod adresem moim i tych, którzy mają odwagę stanąć w obronie wartości narodowych" - powiedział poseł. Dodał, że nie zamierza płacić tej sumy, gdyż byłoby to przyznanie się do winy. Sam Witold Tomczak twierdzi, że rzeźby nie zniszczył, tylko usunął głaz z postaci Ojca Świętego.
Do zdarzenia doszło w grudniu 2000-nego roku, podczas jubileuszowej wystawy zorganizowanej na 100-lecie Zachęty. Wraz z posłem Tomczakiem na salę ekspozycyjną weszła też ówczesna posłanka Halina Nowina-Konopka, ale tylko poseł Tomczak ingerował w kształt rzeżby Cattelana. Świadkami incydentu było kilkanascie osób, w tym dziennikarze Superexpressu.