Wielotysięczna antyrządowa demonstracja odbyła się w sobotę w Rzymie. Zorganizował ją związek metalowców Fiom, należący do lewicowej centrali Cgil. - Rząd Matteo Renziego jest gorszy od gabinetu Silvio Berlusconiego - mówił lider związku Maurizio Landini.
Głównym powodem protestu była rządowa reforma Kodeksu Pracy, której celem jest według Rady Ministrów uelastycznienie rynku pracy i stworzenie nowych miejsc oraz walka z rosnącym bezrobociem, zwłaszcza wśród młodzieży, wynoszącym ponad 40 procent. Lewicowi związkowcy twierdzą jednak, że pakiet ustaw pod nazwą Jobs Act jest wymierzony w świat pracy, ponieważ ułatwia pracodawcom zwalnianie pracowników bez uzasadnionego powodu.
- Mamy większe poparcie niż rząd - oświadczył Landini podczas wiecu na Piazza del Popolo. Dołączyła do niego przywódczyni lewicowej centrali związkowej Susanna Camusso, by podkreślić wspólny sprzeciw wobec Jobs Act. Manifestację skrytykowała konfederacja przedsiębiorców Confindustria, a jej prezes Giorgio Squinzi powiedział, że protest ma tylko polityczny charakter.
W przeddzień demonstracji Ministerstwo Pracy ogłosiło, że dzięki Jobs Act w ciągu dwóch pierwszych miesięcy tego roku stałe umowy o zatrudnieniu otrzymało o 79 tysięcy osób więcej niż w tym samym czasie w 2014 r.