Ludzie wpłacili deweloperowi 40 mln zł. Mieszkania w Zakątku Cybisa miały być gotowe już dwa lata temu. Ale ich nie ma i prawdopodobnie nie będzie, o czym pisaliśmy w money.pl. Sąd okręgowy podtrzymał decyzję sądu pierwszej instancji i umorzył postępowanie restrukturyzacyjne wobec dewelopera - spółki Włodarzewska. Kolejnym krokiem będzie więc rozpatrzenie wniosku o upadłość.
Tymczasem, jak zauważa "Puls Biznesu", to właśnie jej chcą klienci Włodarzewskiej, którzy nie mogą doczekać się ukończenia Zakątka Cybisa, czyli głównej inwestycji w Warszawie.
- Nie mają bowiem za grosz zaufania do władz Włodarzewskiej i liczą, że dzięki syndykowi znajdzie się inny deweloper, który ukończy budowę osiedla. Zresztą za umorzeniem restrukturyzacji byli nie tylko oni, ale także rada wierzycieli oraz BOŚ Bank i Trasko-Inwest, czyli wierzyciele mający hipoteki na rozgrzebanym ZC, ale też praktycznie zakończonym Osiedlu Sportowa w podwarszawskim Brwinowie. Podobne stanowisko prezentował nadzorca sądowy, czyli spółka Zimmerman Filipiak Restrukturyzacja - czytamy w piątkowym wydaniu dziennika.
Gazeta przypomina, że w sprawie dewelopera toczą się obecnie trzy śledztwa. Prokuratura w Łodzi sprawdza, czy władze spółki nie dopuściły się oszustwa wobec nabywców mieszkań. Warszawska śródmiejska prokuratura bada sprawę zatajania informacji przed nadzorcą sądowym oraz karalnej niegospodarności i wyrządzenia Włodarzewskiej szkody majątkowej o wielkich rozmiarach (dotyczy to utraty kontroli nad działką w centrum Warszawy). Prokuratura mokotowska także prowadzi postępowanie dotyczące niegospodarności - w tym przypadku nie chodzi o dewelopera, a o wyznaczone przez niego władze zarządzającej budynkiem wspólnoty mieszkaniowej, w którym siedzibę ma Włodarzewska.
- W żadnej ze spraw nikt nie usłyszał zarzutów - przypomina dziennik.