Minister obrony Michael Fallon poinformował, że celem przeprowadzonego w czwartek nad ranem nalotu były pola naftowe we wschodniej Syrii i że naloty były skuteczne. Dodał, że W. Brytania wysyła dodatkowo osiem samolotów bojowych - sześć myśliwców Typhoon i dwa Tornado - na Cypr, skąd będą one startować do ataków na cele Państwa Islamskiego w Syrii.
- Podwajamy dzisiaj naszą siłę uderzeniową. Dodatkowe osiem samolotów zostaje wysłanych do Akrotiri, naszej bazy na Cyprze. Maszyny te są już w drodze - powiedział w BBC.
W brytyjskiej bazie Akrotiri stacjonowało dotąd osiem myśliwców Tornado. Na Cyprze znajdują się dwie brytyjskie bazy wojskowe, utworzone w 1960 r. na mocy traktatu ustanawiającego powstanie Republiki Cypryjskiej. Bazy te są traktowane jako zamorskie posiadłości Wielkiej Brytanii i rząd brytyjski nie ma obowiązku konsultowania się z Nikozją na temat jakichkolwiek decyzji dotyczących ich wykorzystania. Rząd cypryjski wielokrotnie jednak oświadczał, że popiera wojskową akcję Londynu przeciwko IS.
Rzecznik brytyjskiego resortu obrony powiedział agencji Associated Press, że w czwartkowym nalocie uczestniczyły samoloty Tornado stacjonujące w Akrotiri.
Rosja popiera, ale też krytykuje
Komentując brytyjski nalot rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że Rosja z zadowoleniem wita wszelkie działania w walce z terrorystycznym ugrupowaniem Państwo Islamskie, ale że nadal opowiada się za stworzeniem jednej szerokiej koalicji, której skuteczność byłaby znacznie większa. Dodał, że Rosja jest otwarta na taką koalicję. Oświadczył też zarazem, powtarzając stanowisko Moskwy, że z punktu widzenia prawa międzynarodowego "jedynym krajem, który działa w Syrii legalnie, jest Federacja Rosyjska".
Moskwa twierdzi, że głównym odbiorcą ropy naftowej z terenów opanowanych przez Państwo Islamskie jest Turcja. Strona turecka zdecydowanie odrzuca te oskarżenia. Moskwa i Ankara prowadzą wojnę na słowa od zeszłego tygodnia, gdy tureckie myśliwce zestrzeliły rosyjski bombowiec na turecko-syryjskim pograniczu; był to najpoważniejszy incydent między Rosją a państwem należącym do NATO od 50 lat. Prezydent Władimir Putin powiedział w poniedziałek dziennikarzom na marginesie szczytu klimatycznego w Paryżu, że Turcja zestrzeliła rosyjski bombowiec w celu ochrony handlu ropą z obszarów zajętych przez IS.
Brytyjska Izba Gmin wyraziła w środę wieczorem zgodę na rozszerzenie działań zbrojnych przeciwko Państwu Islamskiemu (IS), przyjmując wniosek premiera Davida Camerona w tej sprawie.
Wielka Brytania bierze udział od ponad roku w nalotach na dżihadystów z IS w Iraku, ale w sierpniu 2013 r. deputowani odrzucili możliwość interwencji w Syrii. Na początku listopada tego roku parlamentarna komisja ds. zagranicznych odradziła rozszerzenie nalotów na Syrię pomimo faktu, że IS nie uznaje granicy między Irakiem a Syrią.
Zobacz też: * *Wojna z terroryzmem, wojna w Syrii. To oni liczą zyski