Na naszą publikację o tym, jak wygląda kwestia wyposażenia w sprzęt i uzbrojenie Wojsk Obrony Terytorialnej, zareagował na Twitterze wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki. Napisał, że MON większość sprzętu już pozyskał. Czy tak jest faktycznie? Z pewnością na najbliższych ćwiczeniach WOT nie będzie jeszcze dronów, bo zamówiony sprzęt jest na etapie badań i certyfikacji. Braków jest jednak więcej.
Wiceminister Kownacki zarzucił nam brak logiki. Nie sprecyzował jednak, jaki sprzęt oddziały WOT już dostały. W czwartek wiceminister był nieuchwytny, gdyż wraz z całym szefostwem MON uczestniczył w odprawie kadry kierowniczej Sił Zbrojnych RP z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy.
Przypomnijmy, że z informacji, które podaje resort obrony o wyposażeniu dla oddziałów WOT, do tej pory zostały m.in. podpisane umowy na dostawy indywidualnego wyposażenia optoelektronicznego dla żołnierzy, w tym noktowizji (umowa z Przemysłowym Centrum Optyki), oraz umowa o rozpoczęciu produkcji głowic bojowych i ich bezzałogowego nosiciela Dragon Fly (opracowanych w Wojskowym Instytucie Techniki Uzbrojenia w Zielonce)
. Co innego jednak umowa, a co innego dostawy.
- Dostawy uzbrojonych bezzałogowców i sprzętu optoelektronicznego wzmocnią wojska operacyjne i obronę terytorialną. Pokazują też potencjał krajowego przemysłu - mówił 7 grudnia minister Antoni Macierewicz przy okazji wizyty w WITU. - To niesłychanie ważny krok w kierunku wzmocnienia naszej armii i uruchomienia tych sił, które będą zdolne przeciwstawić się ewentualnym zagrożeniom ze wschodu w nowoczesny i skuteczny sposób - dodał minister.
Tego typu drony mają być produkowane dzięki współpracy Wojskowego Instytutu Techniki Uzbrojenia z Bydgoskimi Zakładami Mechanicznymi Belma SA i Wojskowymi Zakładami Lotniczymi nr 2.
Maciarewicz w grudniu zapewniał dziennikarzy, że w 2017 r. WOT otrzyma pierwszą partię 1000 dronów, podobnie jak noktowizory i sprzęt optyczny.
Wspomnieć też trzeba, że pod koniec grudnia, Szef Inspektoratu Uzbrojenia MON i zarząd firmy Mesko podpisali umowę zakupu dla Sił Zbrojnych RP Przenośnych Przeciwlotniczych Zestawów Rakietowych Piorun.
- W ramach tego zakupu istnieje przynajmniej częściowa możliwość uzbrojenia WOT w taki sprzęt - komentował na łamach WP money Michał Likowski, ekspert ds. uzbrojenia i szef specjalistycznego magazynu "Raport". Gorzej wygląda sprawa granatników przeciwpancernych, które w ocenie ekspertów, są niezbędnym elementem takich sił jak WOT. Pod koniec ubiegłego roku MON poinformował, że pierwsze granatniki przeciwpancerne żołnierze dostaną dopiero w 2021 roku. A w sprawie pocisków przeciwpancernych rozmowy będą prowadzone dopiero od 29 maja do 21 października. Ministerstwo przewiduje, że ten nowy sprzęt będzie również z zasilał arsenał obrony terytorialnej.
Drony na etapie certyfikacji
Spytaliśmy rzecznika Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy, które uczestniczą w kontrakcie na Dragon Fly, o to kiedy drony mogą trafić do oddziałów WOT.
- Umowa jest w trakcie realizacji, bardzo mocno zaawansowana. Na pewno dostarczymy drony w tym roku, nie podam terminu, ale to jest kwestia najbliższych miesięcy. Z tym, że sprzęt trafi do wojska w drugiej połowie roku. Na razie jesteśmy na etapie badań, przed nami certyfikacja - powiedział Daniel Ciechalski, rzecznik WZL nr 2. - Co do kwestii dostaw, w jakich partiach sprzęt będzie przekazywany, jesteśmy na etapie uzgodnień - dodał.
Marcin Janiszewski, dyrektor handlowy Przemysłowego Centrum Optyki pytany o dostawy wyposażenia optoelektronicznego dla żołnierzy WOT, potwierdził jedynie, że firma realizuje umowę z Inspektoratem Uzbrojenia MON i sukcesywnie dostarcza go wojsku. - Nie produkujemy sprzętu na półkę, ale nie mam wiedzy, co do jego zastosowania w wojsku - powiedział. Nie chciał jednak ujawnić, ile sprzętu PCO już dostarczyło i w jakim procencie kontrakt jest zrealizowany.
Skierowaliśmy też do Dowództwa WOT pytania o to, jakim sprzętem dysponuje obecnie oraz kiedy otrzyma uzbrojenie zapowiadane podczas licznych wystąpień ministra obrony Antoniego Macierewicza.
Rzeczniczka dowództwa WOT na nasze pytania o to, jak wygląda obecnie kwestia wyposażenia i sprzętu dla oddziałów tej formacji, a także o konkretne rodzaje uzbrojenia, które miały do nich trafić, nie odpowiedziała do chwili publikacji tego artykułu.
Producenci stawiają próg czasowy
Szef MON spotkał się też w ubiegłym tygodniu (6 kwietnia) z przedstawicielami przemysłu obronnego w sprawie sprzętu dla Wojsk Obrony Terytorialnej w siedzibie Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Swoją ofertę oraz możliwości produkcyjne prezentowały mu tam spółki z Grupy PGZ, m.in.: Przemysłowe Centrum Optyki, Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Urządzeń Mechanicznych „OBRUM”, Fabryka Broni „Łucznik” - Radom, Zakłady Mechaniczne „Tarnów”, Wojskowe Zakłady Inżynieryjne, Zakłady Metalowe Dezamet, Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2, Jelcz czy Mesko.
Takie spotkania wedle ministra przedstawiciele Dowództwa WOT i PGZ odbywają mniej więcej co miesiąc, by - jak się wyraził „udrożnić ten mechanizm zamawiania i dostarczania broni dla WOT”. - Jeśli chodzi o to indywidualne wyposażenie żołnierza ono jest uzgodnione, jeżeli chodzi o pozostałe rodzaje sprzętu, postawiono nam bardzo jasny próg czasowy ze strony zakładów: do czerwca mają być zamówienia, wtedy termin tegoroczny, przyszłoroczny zostanie dotrzymany. Myślę, że tak się stanie - stwierdził w ubiegłym tygodniu szef MON.
A skoro sam szef MON mówi, że "do czerwca mają być zamówienia", to łatwo wywnioskować, że na pierwszych ćwiczeniach, które trzy brygady WOT zaczną 6 maja, ich członkowie jeszcze nie będą mieli zbyt wiele nowego sprzętu.