Planujemy zwiększenie liczby żołnierzy i sprzętu w jednostkach na wschodzie kraju, a także inwestycje w tamtejszą infrastrukturę - powiedział wicepremier, szef MON Tomasz Siemoniak. To element zapowiadanego planu wzmacniania bezpieczeństwa państwa.
Wicepremier nawiązał w rozmowie z PAP do swojej wypowiedzi dla agencji AP, która napisała, że _ Polska przeniesie tysiące żołnierzy w kierunku swych wschodnich granic w ramach historycznej reorientacji struktury sił zbrojnych stworzonej w czasach zimnej wojny _. Siemoniak nazwał tę publikację niepotrzebnym zamieszaniem, wcześniej na Twitterze napisał, że nie mówił AP o liczbie żołnierzy, bo to nie jest ustalone.
Szef MON podkreślił, że w czwartek - odwiedzając Siedlce - rozpoczął cykl wizyt w garnizonach w tej części kraju. - _ To był początek moich podróży po jednostkach na wschodzie Polski, ponieważ planujemy zwiększenie ukompletowania tych jednostek, zwiększenie liczby sprzętu, jak również inwestycje w infrastrukturę _ - zapowiedział.
_ - To jest proces zakrojony na najbliższe lata. Sądzę, że pierwsze efekty będą w 2016-2017 roku _ - dodał minister. Siemoniak powiedział, że planuje w ciągu najbliższych miesięcy odwiedzić wszystkie garnizony w Polsce Wschodniej. Wymienił Chełm i Suwałki. Wyjaśnił, że MON nie planuje przemieszczaniu jednostek z innych części kraju, ani tworzeniu nowych jednostek lub dowództw.
Pytany o liczebność żołnierzy, Siemoniak wyjaśnił, że np. w Siedlcach służy obecnie ok. 300 żołnierzy, a tamtejsze jednostki są ukompletowane na poziomie 30 proc. Gdyby zwiększyć ten ostatni wskaźnik do poziomu 90 proc., byłoby to - według szacunków wicepremiera - ok. 800 żołnierzy. _ - Chciałbym, żeby jednostki na wschodzie były ukompletowane na poziomie 70, 80, 90 proc. Za wcześnie jest, żeby mówić tutaj o jakichś liczbach _ - zaznaczył Siemoniak.
Dodał, że etaty dla żołnierzy, którzy mają wzmocnić jednostki na wschodzie kraju, mogą się zwolnić w ramach przeglądu różnych struktur w siłach zbrojnych. Siemoniak podkreślił też, że konieczne są inwestycje w zaplecze garnizonów na ścianie wschodniej. - _ Ta infrastruktura jest bardzo zaniedbana, o czym się przekonałem w Siedlcach _ - ocenił minister.
Wicepremier poinformował, że zwiększenie liczebności żołnierzy i sprzętu na wschodzie kraju to jeden z elementów zapowiadanego planu wzmocnienia bezpieczeństwa państwa.
Premier Ewa Kopacz w swoim expose zapowiedziała, że w listopadzie zostanie przedstawiony plan wzmacniania bezpieczeństwa. Na początku października Siemoniak w wywiadzie dla PAP wyjaśnił, że w planie tym chodzi o zintegrowanie działania różnych instytucji i całościowe spojrzenie na sprawy obrony i bezpieczeństwa. _ - To nie jest tak, że skoro jest ministerstwo mające w nazwie obronę narodową, to ono odpowiada za wszystko. Ono powinno też w pewnej mierze integrować, konsolidować różne wysiłki _ - powiedział wicepremier.
Według AP Siemoniak powiedział, że żołnierze są potrzebni na wschodzie Polski z powodu konfliktu na sąsiedniej Ukrainie. _ - Zmieniła się sytuacja geopolityczna, mamy największy kryzys bezpieczeństwa od czasu zimnej wojny i musimy wyciągnąć z tego wnioski _ - powiedział cytowany przez agencję minister Siemoniak. Dodał, że nie jest to jakieś _ nerwowe czy radykalne posunięcie _, ale że z powodu tej _ sytuacji zagrożenia chcielibyśmy, aby te jednostki na wschodzie Polski były bardziej efektywne _.
Czytaj więcej w Money.pl