Na podstawie bezprecedensowej umowy ponad 2 miliony pracowników przemysłu ciężkiego w Niemczech, będzie mogło skorzystać z bardziej elastycznego czasu pracy.
Nasi zachodni sąsiedzi już wkrótce będą mogli zacząć mówić nie tylko: "piątek, piąteczek, piątunio", ale i "czwartek, czwarteczek, czwartunio". Wszystko dlatego, że realnie pracować będą 3,5 dnia, jeżeli zdecydują się na 8-godz. zmianę.
Umowa, o której podpisaniu poinformował serwis CNN, została wynegocjowana z przedstawicielami ponad 700 firm w południowo-zachodnich Niemczech. Na jej podstawie pracownicy będą mogli na dwa lata przejść na 28-godzinny tydzień pracy. Po tym okresie wrócą do standardowego w tej branży 35-godz. tygodnia pracy.
Można też pracować więcej
IG Metall przekonuje, że elastyczność pomoże pracownikom, którzy bardziej niż do tej pory będą chcieli zadbać o dzieci czy krewnych. Mniejszy wymiar godzinowy znajdzie jednak odzwierciedlenie w odpowiednio pomniejszonym wynagrodzeniu.
Jednak co ciekawe w tej samej umowie zagwarantowano pracownikom możliwość pracy po 40 godz. tygodniowo (czyli tyle, ile w Polsce). Co oczywiste wtedy pracownik będzie mógł zarobić odpowiednio więcej.
Niemieccy pracodawcy z Südwestmetal - organizacji, z którą związki podpisały porozumienie - nie kryją obaw przed możliwym niedoborem pracowników. Maja jednak nadzieje, że odpowiednia liczba z nich, skusi się na większe pieniądze za dodatkowe godziny i wszystko się wyrówna.
Sukces IG Metall okupiony był licznymi protestami i serią 24-godzinnych strajków. Jednak za sprawą determinacji pracownicy otrzymają nie tylko krótszy tydzień pracy, ale i wyższe wynagrodzenia. Wprawdzie domagali się 6-procentowych podwyżek, to jednak ze względu na sukces z elastycznym czasem pracy, ostatecznie zgodzili się na 4,3 proc. podwyżkę.
Krótszy tydzień i rok pracy
To niezwykłe porozumienie będzie też miało wpływ na niezrzeszonych w tym związku pracowników m.in. Boscha i Daimlera (producent Mercedesa). Obie te firmy zadeklarowały, że zaoferują takie same podwyżki i dodatki dla swoich niemieckich pracowników.
Zapytaliśmy w firmie Daimler, czy ta propozycja zostanie skierowana również do polskich pracowników budowanej właśnie w Jaworze fabryki silników Mercedes-Benz. Jednak do czasu opublikowania tego artykułu nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi.
W całej sprawie istotne jest jeszcze jedno pytanie. Kiedy polscy pracownicy będą mogli pracować 28 godzin tygodniowo - zamiast zapisanych w kodeksie pracy 40? - To niemieckie porozumienie podpisano w ramach układu zbiorowego. Problem w tym, ze w Polsce firmy nie chcą w takie układy wchodzić - mówi money.pl Piotr Szumlewicz z OPZZ
Związkowiec dodaje jednak, że jego organizacja nadal będzie postulował skrócenie obecnego czasu pracy z 40 do 38, a później nawet 35 godz. tygodniowo. - Na komisji kodyfikacyjnej, która pracuje nad nowym kodeksem pracy, zgłosiliśmy również wniosek skracający rok pracy. Postulujemy w nim wydłużyć urlopy z 26 do 32 dni – mówi Szumlewicz.
Wolne piątki dla wszystkich
Tyle deklaracje. A jakie są szanse na ich realizacje? - Wiele zależy od polityków. Świat idzie na przód, PKB rośnie, wiec jest coraz więcej miejsca na wprowadzanie takich rozwiązań. Tym bardziej, że jak pokazują badania, zbyt często Polacy pracują dłużej niż inni Europejczycy – mówi Szumlewicz.
Rzeczywiście. Jak już pisaliśmy w WP, statystyczny Polak pracuje średnio 41,1 godziny tygodniowo. Czyli prawie o godzinę więcej niż przeciętny Europejczyk. Z najświeższych danych Eurostatu, wynika, że średni tygodniowy czas pracy na pełnym etacie w Unii Europejskiej wynosi 40,3 godziny.
Zwolennicy skracania czasu pracy podnosząc ten argument powinni jednak pamiętać, że w Wielkiej Brytanii i na Cyprze, średnia wynosi aż 42,3 godziny. Co ciekawe, w grupie państw, gdzie pracuje się powyżej średniej europejskiej jest nie tylko Austria, ale także Grecja, która ma opinię kraju, gdzie etos pracy - mówiąc najdelikatniej - nie jest w najlepszej formie.
O stanowisko ws. czasu pracy poprosiliśmy również NSZZ Solidarność. Jednak nie udało nam się skontaktować z przedstawicielami związku, a przesłane mailem pytania, pozostały bez odpowiedzi.
Zostajemy w tyle
Jednak jak już pisaliśmy w WP, również partia Razem podobnie jak OPZZ proponuje skrócenie tygodniowego czasu pracy z 40 do 35 godzin. Wśród możliwych opcji ugrupowanie proponuje po prostu wprowadzić obok wolnych sobót i niedziel, także wolny piątek i to dla wszystkich Polaków.
W całej dyskusji warto jeszcze pamiętać, że 40 godz., kodeksowy tydzień pracy pozostał nietknięty już tylko w 11 krajach należących do Wspólnoty. W pozostałych prawnie skrócono ten czas. Dlatego np. Francuzi pracują 35, Duńczycy 37, Włosi 38, a Irlandczycy 39 godzin.
- Kierunek niemiecki jest bardzo dobry. Dlatego my też będziemy walczyć o krótszy tydzień pracy. Dysponujemy badaniami naukowymi, które pokazują, że już nawet po 6 godz. ludzie są przemęczeni i popełniają zbyt dużo błędów. Dlatego to wszystkim mogłoby wyjść na dobre, również pracodawcom - konkluduje Szumlewicz z OPZZ.