"Zaczęliśmy od łatania dziur, a przez 25 lat stworzyliśmy cały system. Teraz te pieniądze liczymy. Będziemy liczyć do końca lutego" - powiedział Owsiak na konferencji prasowej podsumowującej zbiórkę.
"To nie jest sport"
Odżegnywał się od pytań o kolejny rekord, podkreślając, że istotą zbiórki pieniędzy nie są rekordy. "My się tego boimy bardzo, bo to nie jest sport. Sport chce rekordów i to jest istota sportu, ale istota zbiórki pieniędzy to nie są rekordy. To jest po prostu chęć, żeby ludzie byli ze sobą" - powiedział Owsiak.
Jak dodał, teraz zebrane pieniądze będą liczone. "Ta suma, którą podaliśmy, ponad 62 mln zł, to jest suma deklarowana" - przypomniał. Zapowiedział, że na stronie fundacji będzie na bieżąco podawane, ile pieniędzy wpłynęło już na konto. Po tym, jak suma przekroczy deklarowaną kwotę, licznik się zatrzyma, żeby - tłumaczył Owsiak - ostateczny wynik zbiórki był niespodzianką.
Obecnie na koncie WOŚP jest już 3 mln 112 tys. 259 zł z zadeklarowanej na koniec 25 Finału kwoty 62 mln 418 tys. 767 zł.
Większość sztabów już wczoraj informowała, że zebranych do puszek pieniędzy jest rekordowo dużo. Niepełnosprawny wolontariusz Łukasz Bereza ze Szczecina liczył przed zbiórką, że do jego puszek wpadnie 6 tys. zł. Byłby to jego rekord. Ostatecznie zebrał ok. 10 tys. zł. Więcej czytaj TUTAJ.
"Mówię to do was jako płatnik abonamentu za telewizję"
Owsiak podziękował samorządom, które wspierały organizację 25. Finału, a także służbom, które dbały o bezpieczeństwo uczestników zbiórki. "Po raz kolejny było spokojnie" - mówił, powołując się na policyjne statystki.
Owsiak podziękował m.in. 120 tys. wolontariuszy, którzy pracowali przez całą dobę w ok. 1,7 sztabach WOŚP w całej Polsce i wielu innych krajach. "Chcemy dać z siebie jeszcze (...). Pracujemy przez cały rok, każdego dnia. Społeczeństwo obywatelskie wymaga takich akcji pomagania sobie" - mówił. Podkreślał, że choć Finał WOŚP trwa tylko jeden dzień, fundacja pracuje przez cały rok - cały rok pracuje kupiony przez nią sprzęt, każdego dnia rodzą się dzieci, które dzięki programowi WOŚP mają badany słuch, urządzenia medyczne pracują w szpitalach w całej Polsce.
Poinformował, że oglądalność telewizyjna tegorocznego Finału była średnio dwa razy większa niż w latach ubiegłych. Transmisję kulminacyjnego momentu, czyli tzw. światełko do nieba, oglądało 3,8 mln widzów.
"Bardzo dużo się działo. Szkoda, że tego nie pokazywaliście, mówię do TVP Info. Mówię to do was jako płatnik abonamentu za telewizję" - mówił podkreślając, że Finał WOŚP to wydarzenie obywatelskie, w którym nie ma żadnej polityki.
Akcja nie kończy się 15. stycznia
Fundacja przypomina, że zbieranie pieniędzy nie kończy się wraz z Finałem - wiele elektronicznych zbiórek będzie trwało jeszcze przez cały styczeń, część charytatywnych aukcji skończy się dopiero w lutym.
Na aukcjach można wylicytować m.in. spinki do mankietów od prezydenta Andrzeja Dudy oraz zdjęcie ze Światowych Dni Młodzieży z autografem pierwszej damy Agaty Kornhauser-Dudy (obie aukcje kończą się w środę), kolację z Robertem Lewandowskim (ta aukcja potrwa 10 dni), spacer z ministrem zdrowia Konstantym Radziwiłłem (licytować można jeszcze przez 21 dni), gitarę od Micka Jaggera (koniec aukcji za 14 dni) oraz wiele innych gadżetów i atrakcji od gwiazd telewizji, sportowców, muzyków, polityków, dziennikarzy i innych popularnych osób.
Wszystkie sposoby wspierania WOŚP wymienione są na stronie: http://www.wosp.org.pl/final/wesprzyj.
Poprzedni Finał WOŚP kończyła z wynikiem ponad 43,4 mln zł, a na konferencji zorganizowanej dzień później informowano o ponad 44 mln zł. Ostatecznie fundacja w zeszłym roku zebrała ponad 72 mln zł.
W tym roku, podobnie jak w 2016, pieniądze zbierano na sprzęt medyczny dla dzieci i seniorów.