Podejrzenia potwierdziła policja. Zabezpieczono już konta biura podróży. Policja pod nadzorem prokuratury wszczęła śledztwo w tej sprawie.
Zdaniem prokuratora Mirosława Adamskiego w przypadku potwierdzenia podejrzeń, można będzie mówić o przywłaszczenie mienia znacznej wartości lub wyłudzeniu. Za oba przestępstwa grozi kara do 10 lat więzienia.
Policja ustaliła, że współwłaściciel biura obywatel Turcji wyjechał z Polski przedwczoraj. Zostawił list, w którym przeprasza za zaistniałą sytuację, za to, że nie udało mu się uratować firmy. Pisze, że z powodów finansowych musi opuścić Polskę. Drugi właściciel biura jest także obywatelem Turcji i od wielu miesięcy nie było w Polsce.
Według ustaleń policji, osób poszkodowanych przez biuro, które nie wyjadą już na wakacje, jest w całym kraju ponad dwa tysiące. W Turcji, Bułgarii i na Krecie na powrót do Polski czeka jeszcze prawie tysiąc oszukanych klientów SDS Holidays.