Ustawa umożliwiająca wycięcie bez zezwolenia drzew na swoim terenie obowiązuje od początku roku. Posłowie uchwalili ją na tym samym posiedzeniu w Sali Kolumnowej, na którym przegłosowali także budżet państwa. Od tego czasu budzi liczne kontrowersje. W internecie zawrzało, kiedy do sieci trafiły zdjęcia skweru przed Urzędem Dzielnicy Śródmieście w Warszawie, z którego wycięto drzewa.
Stowarzyszenie "Miasto Jest Nasze" uważa, że "rzeź drzew" na skwerze spowodowana jest w dużej mierze właśnie przez "ustawę ministra Szyszki". "Tę ustawę jak najszybciej trzeba zablokować" - mówił rzecznik stowarzyszenia Karol Perkowski podczas poniedziałkowego happeningu. Aktywiści ułożyli na skwerze napis "państwo z kartonu" oraz transparenty: "Polska w trocinach" i "Stop #LexSzyszko".
Warto przypomnieć, że ustawa nie wyszła z ministerstwa środowiska. Złożyła ją w Sejmie grupa posłów PiS. Jako projekt poselski, ominęła cały długi proces konsultacji społecznych i szybko została uchwalona. Minister Szyszko wielokrotnie jednak zapewniał, że ustawę popiera.
Ministerstwo środowiska zdania nie zmieniło. Rzecznik ministra Paweł Mucha na specjalnie zwołanym briefingu prasowym zapewnił, że minister środowiska "gorąco popiera nowelizację ustawy o ochronie przyrody", która znosi ograniczenia dla właścicieli nieruchomości prywatnych dotyczące usuwania drzew i krzewów rosnących na działce. - Dzisiaj z tematu usuwania drzew próbuje się robić problem polityczny - dodał.
Na temat wycinki wypowiedział się także wiceminister środowiska Andrzej Szweda-Lewandowski. - Ustawa umożliwia mieszkańcom wycinkę drzew na prywatnej posesji bez zezwolenia wójta, burmistrza czy prezydenta miasta. Nowe przepisy zlikwidowały więc niepotrzebną biurokrację, fikcję administracyjną oraz umożliwiły wykonywanie prawa własności nieruchomości – powiedział.
Jego zdaniem obawy o masowe usuwanie drzew są nieuzasadnione. Według ministerstwa, przed wejściem w życie ustawy i tak niemal wszystkie wnioski o zezwolenie na wycinkę były rozpatrywane pozytywnie. Resort podaje też dane, że w Polsce ścina się rocznie około 1 mld drzew, a sadzi się około 30 mld. - Polska jest w europejskiej czołówce, jeśli chodzi o powierzchnię lasów, a lesistość w naszym kraju ciągle się zwiększa – twierdzi rzecznik ministerstwa.
Nowa ustawa umożliwia wycięcie drzewa bez zezwolenia, jeżeli nie wiąże się to z działalnością gospodarczą. Jednak już deweloperzy muszą mieć takie zezwolenie i muszą za wycinkę płacić. Warszawa, Kraków, Gdańsk, Wrocław, Poznań to miasta, w których nie zostały podjęte uchwały w sprawie opłat za usunięcie drzew i krzewów. Obowiązują więc tam stawki maksymalne.