Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Monika Szafrańska
|

Nowe zasady wycinki drzew wyhamowały wiele inwestycji

41
Podziel się:

Warszawa, Kraków, Gdańsk, Wrocław, Poznań to miasta, w których nie zostały podjęte uchwały w sprawie opłat za usunięcie drzew i krzewów. Efekt? Zastopowanie w branży deweloperskiej - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

Nowe zasady wycinki drzew wyhamowały wiele inwestycji
(Joseph Morgan/Flickr (CC BY-ND 2.0))

Od 1 stycznia 2017 r. obowiązują znowelizowane przepisy ustawy o ochronie przyrody a wraz z nimi nowe zasady opłat za wycinkę drzew i krzewów. O stawkach za ich usunięcie nie decyduje już w drodze rozporządzenia minister właściwy do spraw środowiska, ale samorząd specjalną uchwałą.

Szkopuł w tym, że większość dużych miast, w których prowadzi się wiele przedsięwzięć deweloperskich, takich aktów nie przyjęła.

W efekcie przedsiębiorcy, którzy chcą budować na zadrzewionych terenach, muszą się przygotować na drenaż portfela - pisze dziennik. "Zgodnie bowiem z art. 85 us. 7 u.o.p. w razie braku uchwał w sprawie opłat za usunięcie drzew i krzewów obowiązują stawki maksymalne.

Eksperci nie dziwią się, że część samorządów nie zdecydowała się na podjęcie stosownych uchwał - dzięki pasywności zapewniają sobie teoretycznie wyższe wpływy do budżetu. Niektóre z miast wprost deklarują, że działać w tej mierze wcale nie zamierzają.

- W razie braku uchwał dotyczących wycinki jedyne, co możemy zrobić, to prosić gminy, by zamiast opłat godziły się na wydanie decyzji o nasadzeniach zastępczych - tłumaczy radca prawny, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich.

Szacuje się, że koszt posadzenia i trzyletniej pielęgnacji jednego drzewa to średnio 1500 zł. Opłata za usunięcie klonu zwyczajnego po nowelizacji to 80 500 zł - pisze "DGP".

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(41)
WYRÓŻNIONE
wsiowy
8 lat temu
Opamiętajcie się wy co krytykujecie poszanowanie wolności i prawa do prywatności. Posadziłem przed laty szpaler świerków żeby po latach mieć na opał. Po 30 latach świerki zasłoniły cały ogród, nic nie chce rosnąć w cieniu a część drzew zagraża przy halnym dachowi domu. 2 lata starałem się o zgodę na wycięcie, ile formalności i proszenia żeby jakiś urzędnik decydował o tym co ja zasadziłem i pielęgnowałem na własnej ziemi. Wtedy przysięglem że już nic nigdy nie posadzę żeby potem nie mieć problemów.
OKRADZIONY
8 lat temu
DLA NICH TYLKO ŁAPÓWY SIE LICZĄ !!!!!
Andre
8 lat temu
Prawo własności jest bezwzględne wynika z konstytucji! Jak samorząd może, łamiąc to prawo,, ustalać horrendalne stawki na wycinkę prywatnych drzew? To jest zwykły rabunek.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (41)
wsedfg
8 lat temu
koszmarna kraina urzedasow
leming
8 lat temu
Sabotażyści samorządowi.Czemu to ma służyć?To są antyrządowe działania peowskich klakierów zalegających w samorządach.
OKRADZIONY
8 lat temu
DLA NICH TYLKO ŁAPÓWY SIE LICZĄ !!!!!
obserwator
8 lat temu
Do wszystkich wcześniej wrzeszczących przeciwników nowej ustawy: - wszystko normalnie, jakoś ludzie nie rzucili się z piłami na drzewa, a może coś przeoczyłem?! - w końcu mam prawo na swojej działce być jej właścicielem, mówi to Wam coś gamonie?!
XARios
8 lat temu
Czyli wszystkie przetargi na roboty budowlane przy których będzie trzeba wyciąć drzewa wygra ten kto będzie pewny (a kto to się domyślcie), że uda mu się załatwić decyzję o nasadzeniach zastępczych. Swoją drogą zastanawiam się ile taka decyzja może kosztować.....
...
Następna strona