Jeśli ustawa, umożliwiająca wycinkę drzew bez zezwolenia ma niedociągnięcia, to trzeba je naprawić - deklaruje minister środowiska Jan Szyszko. To zmiana stanowiska, bo jeszcze w poniedziałek mówił, że ustawa jest bardzo dobra. Ale właśnie w poniedziałek skrytykował ją Jarosław Kaczyński.
- Jako minister środowiska i człowiek, który co nieco zna się na ekologii - bo jestem ekologiem - w pełni tę ustawę popieram - powiedział prof. Szyszko w Polskim Radiu 24. - Ale jeśli jest w niej jakaś luka prawna, to trzeba ją usunąć - dodał.
To reakcja na wypowiedź prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, która miała paść na poniedziałkowym spotkaniu z warszawskimi strukturami partii. Według uczestników spotkania prezes ostro skrytykował ministerstwo środowiska za przepisy dot. wycinki drzew na prywatnych posesjach. - Prezes powiedział, że jest przeciw tym rozwiązaniom i będzie ich zmiana. Stwierdził, że widać w tym prawie lobbing - poinformował warszawski polityk partii.
Szyszko jeszcze w poniedziałek deklarował, że prawo dopuszczające wycinkę drzew bez zezwolenia jest bardzo dobre, ponieważ każdy ma prawo urządzić sobie ogród tak, tak sobie życzy. We wtorek rano wypowiadał się już mniej jednoznacznie. - Wszystko jest w rękach posłów. Jeśli posłowie zobaczą, że to prawo budzi duże protesty społeczne, to będą mogli podjąć działania - mówił minister.
Przypomnijmy. Ustawa umożliwiająca wycięcie bez zezwolenia drzew na swoim terenie obowiązuje od początku roku. Posłowie uchwalili ją na tym samym posiedzeniu w Sali Kolumnowej, na którym przegłosowali także budżet państwa. Decyzja o uchwaleniu ustawy była jednogłośna.
Nowa ustawa umożliwia wycięcie drzewa bez zezwolenia, jeżeli nie wiąże się to z działalnością gospodarczą. Jednak już deweloperzy muszą mieć takie zezwolenie i muszą za wycinkę płacić. Od kilku dni i internecie pojawiają się zdjęcia wyciętych drzew, zrobione na terenie całego kraju.
Minister Szyszko jest jednak przekonany, że prawo dzięki znowelizowaniu ustawy o przyrodzie stało się bardziej przyjazne dla ludzi, ponieważ nie muszą prosić o pozwolenie na przesadzenia krzewu, który posadzili dzień wcześniej. Dlatego - jego zdaniem - ludzie przestaną bać się biurokracji i kary, chętniej będą więc sadzić nowe drzewa.
- Mogę się założyć o dobrą kolację z produktów pochodzących z polskich pól i lasów, że teraz więcej drzew będzie sadzonych - ogłosił w radio Plus.