Planowane scalenie usług cateringowych obu izb brytyjskiego parlamentu - Izby Gmin i Izby Lordów - zostało storpedowane, ponieważ lordowie uznali, że ucierpi na tym jakość szampana - informuje tygodnik _ The Observer _.
Świadczenie usług cateringowych dla obu Izb przez jedną firmę umożliwiłoby wprowadzenie jednolitego systemu zamówień i oszczędzałoby podatnikowi kosztów. Członkowie wyższej izby uznali jednak, że gdyby plany te wprowadzono w życie, to szampan nie będzie umywał się do tego, który pijają teraz.
Wiadomość wyszła na jaw w czasie przesłuchania przez parlamentarną komisję wewnętrznego zarządu Malcolma Jacka - pracownika parlamentarnej administracji w latach 2006-2011, zajmującego się zamówieniami cateringowymi. Członkowie komisji zareagowali okrzykami zdumienia. Jej przewodniczący spytał Jacka, czy przypadkiem sobie nie żartuje, ale usłyszał zapewnienia, że to prawda.
Na posiedzeniu następnego dnia prawdziwość relacji Jacka potwierdził inny były urzędnik Robert Rogers, od niedawna na emeryturze. Według niego członkowie Izby Lordów mają _ zaborczy _ stosunek do niektórych usług i odrębny catering jest tego _ klasycznym przykładem _.
Roczny budżet cateringowy Izby Lordów liczącej 788 członków sięga 1,3 mln funtów. _ The Observer _ wylicza, że w obecnej kadencji parlamentu, od maja 2010 roku, służba cateringowa wyższej izby parlamentu zamówiła 17 tys. butelek szampana, co kosztowało blisko 266 tys. funtów, a w przeliczeniu na liczbę członków daje około pięciu butelek.
Reputacji brytyjskiego parlamentu (Westminsteru) zaszkodził w przeszłości skandal z refundacją poselskich wydatków, który w kilku przypadkach miał finał w sądzie. Obecna koalicja nie zdołała zreformować wyższej izby, a zmiany proponowane przez Liberalnych Demokratów nie przeszły nawet w okrojonej postaci.
92 członków Izby Lordów zasiada w niej z racji dziedziczenia arystokratycznych tytułów, a 26 anglikańskich biskupów - z urzędu. 29 parów ukończyło 90. rok życia, a najliczniejsza grupa wiekowa to 70-79 lat. Tylko 31 członków ma mniej niż 50 lat. Izba ma członków pracujących (zajmujących się analizą ustaw, choć bez możliwości odrzucenia ich w całości) i niepracujących.
Ogromną większość stanowią członkowie dożywotni mianowani przez monarchę na wniosek premiera, w tym także za zasługi dla partii rządzącej.
Czytaj więcej w Money.pl