Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Katarzyna Kalus
|

Wydobycie węgla w Polce. Tobiszowski: mniejsze od planu o ok. 900 tys. ton

8
Podziel się:

Tegoroczna wielkość wydobycia jest porównywalna z produkcją z 2015 roku i zauważalnie wyższa od produkcji ubiegłorocznej

Tegoroczna wielkość wydobycia jest porównywalna z produkcją z 2015 roku i zauważalnie wyższa od produkcji ubiegłorocznej.
Tegoroczna wielkość wydobycia jest porównywalna z produkcją z 2015 roku i zauważalnie wyższa od produkcji ubiegłorocznej. (Shutterstock/PRUSSIA ART)

Od początku tego roku do końca sierpnia kopalnie Polskiej Grupy Górniczej (PGG) wyprodukowały ponad 17,6 mln ton węgla wobec planu zakładającego wydobycie powyżej 18,5 mln ton - poinformował w czwartek w Sejmie wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.

Oznacza to ubytek w wydobyciu w stosunku do planu rzędu 900 tys. ton węgla.

Wcześniej przedstawiciele PGG szacowali poziom wydobycia w całym 2017 r. na 32 mln ton. W październiku Grupa ma ocenić, czy uda się osiągnąć zakładaną wielkość wydobycia, czy też plan zostanie skorygowany w dół.

Odpowiadając w czwartek w Sejmie na pytanie posłów Platformy Obywatelskiej o ceny węgla dla indywidualnych odbiorców, wiceminister Tobiszowski zestawił tegoroczne wyniki produkcyjne PGG z wydobyciem z lat ubiegłych. Jak mówił, między styczniem a sierpniem 2015 r. kopalnie dzisiejszej PGG (wówczas należące do Kompanii Węglowej i Katowickiego Holdingu Węglowego) wydobyły ok. 18 mln ton węgla wobec planu rzędu 18,2 mln ton. Rok później wydobycie w ciągu ośmiu miesięcy wyniosło 15,5 mln ton wobec planu powyżej 17 mln ton.

Tobiszowski zauważył, że tegoroczna wielkość wydobycia jest porównywalna z produkcją z 2015 roku i zauważalnie wyższa od produkcji ubiegłorocznej. Ocenił, że oznacza to "ścieżkę zwyżkową" produkcji, uzyskaną dzięki inwestycjom w kopalniach. Przypomniał, że PGG wiosną przejęła kopalnie Katowickiego Holdingu Węglowego, będące w trudnej sytuacji produkcyjnej.

Wiceminister krytycznie ocenił przyjęte przez samorządy województw małopolskiego i śląskiego uchwały antysmogowe, eliminujące z rynku - jak mówił - ok. 2 mln ton węgla - nie tylko zanieczyszczające środowisko muły i flotokoncentraty, ale także miały energetyczne i tzw. węgiel gruby. Według Tobiszowskiego producenci węgla powinni mieć więcej czasu na przygotowanie się do nowych regulacji, poprzez takie zaprojektowanie produkcji, by mogli produkować więcej tzw. ekogroszków. Przypomniał, że na tego typu inwestycje kopalnie potrzebują czasu - nawet do dwóch lat.

Odnosząc się do obserwowanego w ostatnim czasie wzrostu cen węgla dla indywidualnych odbiorców, Tobiszowski poinformował, że cena węgla opałowego z Polskiej Grupy Górniczej w ciągu ostatnich dwóch lat - między sierpniem 2015 a wrześniem 2017 r. - wzrosła średnio o 16 proc., przy wzroście cen węgla na rynkach światowych w tym okresie o ok. 65 proc.

"To jest skala różnicy cen światowych do cen krajowych. Śmiem twierdzić, że już dzisiaj, dlatego, że mamy Polską Grupę Górniczą, sektor energetyczny zarobił kilkaset milionów zł z powodu barometru cenowego, którym jest PGG - bo oferuje znacząco tańszą cenę węgla, niż mamy na rynkach światowych" - powiedział wiceminister.

Jego zdaniem fakt, iż krajowa cena węgla wzrosła - znacznie mniej niż cena światowa - w naturalny sposób wynika z sytuacji rynkowej. "Gdyby tak nie było, i sytuacja w PGG byłaby trudna finansowo, słuszne byłoby pytanie o działanie na szkodę spółki i nie wykorzystywanie sytuacji rynkowej. Jest to rzecz naturalna, że jeśli ceny światowe rosną, to rynek działa" - mówił Tobiszowski, podkreślając różnicę między wzrostem cen w kraju i zwyżką na międzynarodowych rynkach.

Według danych resortu energii w sierpniu 2015 r. tzw. węgiel gruby z PGG kosztował średnio (u producenta) 718 zł za tonę, rok później 706 zł, a w tym roku 828 zł za tonę. W Jastrzębskiej Spółce Węglowej, która na rynek indywidualnych odbiorców sprzedaje jedynie kilka procent węgla, przed dwoma laty taki produkt kosztował średnio 470 zł za tonę, rok temu 405 zł, a w tym roku 560 zł za tonę. W kopalniach spółki Tauron Wydobycie cena w sierpniu 2015 r. kształtowała się na poziomie 640 zł za tonę, rok później było to 602 zł, a w tym roku 702 zł za tonę.

Tobiszowski nie odniósł się do przytaczanych przez posła PO Pawła Bańkowskiego danych, zgodnie z którymi w obecnym sezonie grzewczym cena węgla typu orzech może przekroczyć tysiąc zł za tonę.

Zobacz także: Zobacz także: Polskie skarby na dnie Pacyfiku
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(8)
WYRÓŻNIONE
ZK590
7 lat temu
DLACZEGO Tobiszewski nie odniósł się do problemu z podwyżkami cen węgla ? Jak zwykle: mącić, kręcić, ściemniać i karawana jedzie dalej, do następnej stacji z napisem: podwyżka cen.
ZK590
7 lat temu
po pierwsze wydajność w polskim górnictwie jest żałosna a po drugie: mój 60 letni /mój rocznik/ sąsiad był urlopowanym górnikiem a teraz jest emerytem górniczym i tak już to trwa 20 lat. Mnie pozostało tylko 5 lat dygania na budowie, znawcy tematu są oburzeni po powinienem pracować jeszcze 7 lat dla wygody i dobrobytu m.in. powyższych zasłużonych i innych wypalonych nierobów.
Karol
7 lat temu
Najważniejsze, że jest kasa na 13, 14 pensję i barbórkę. Po co realizować plany jak i tak kasa będzie. A brakujący węgiel sprowadzi się z Rosji. W końcu taka jest wola suwerena.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (8)
Jan s.
7 lat temu
3 rzeczposplita zniszczyła GURNICTWO a teraz becia postawi na kopyta chyba że pierwszo popłaca swoje DŁUGI
ZK590
7 lat temu
DLACZEGO Tobiszewski nie odniósł się do problemu z podwyżkami cen węgla ? Jak zwykle: mącić, kręcić, ściemniać i karawana jedzie dalej, do następnej stacji z napisem: podwyżka cen.
rezun-one
7 lat temu
E tam wydobycie, 13 i 14 musi być. Duda załatwi co by mu piesek nie zmarzł.
kinio
7 lat temu
no to już wiadomo dlaczego cena węgla w górę, średnio kosztuje od 800 do 900 złotych, teraz to dopiero będzie smog
ZK590
7 lat temu
po pierwsze wydajność w polskim górnictwie jest żałosna a po drugie: mój 60 letni /mój rocznik/ sąsiad był urlopowanym górnikiem a teraz jest emerytem górniczym i tak już to trwa 20 lat. Mnie pozostało tylko 5 lat dygania na budowie, znawcy tematu są oburzeni po powinienem pracować jeszcze 7 lat dla wygody i dobrobytu m.in. powyższych zasłużonych i innych wypalonych nierobów.