Droga do normalizacji polityki monetarnej w USA może być wyboista. Wycofywanie się FED z programu pobudzania gospodarki przyniesie efekty uboczne między innymi dla gospodarek wschodzących - przewiduje Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Zapnijcie pasy - radzi.
MFW opublikował raport o globalnej stabilności systemu finansowego (Global Financial Stability Report). Wskazuje w nim, co powinny zrobić rządy, by łagodnie przejść przez okres zmian w światowym systemie finansowym. Ostrzega też, że brak skutecznych polityk i reform mógłby zagrozić płynnemu przejściu do większej stabilności finansowej.
Dyrektor departamentu monetarnego i rynków kapitałowych w MFW Jose Vinals mówił na konferencji prasowej w Waszyngtonie, że jeśli Kongres USA nie podniesie limitu zadłużenia kraju, ucierpieć może cała światowa gospodarka. Przyznał jednak, że rzeczywiste ryzyko takiego scenariusza jest bardzo niskie.
Głównym wyzwaniem, które będzie miało wpływ na resztę świata będzie odchodzenie od programu skupu obligacji realizowanego przez amerykańską Rezerwę Federalną. Na pobudzanie gospodarki Stanów Zjednoczonych FED wydaje miesięcznie 85 mld dolarów. Oczekuje się, że kurek z pieniędzmi zostanie przykręcony na początku przyszłego roku, ale analitycy mylili się już w swoich przewidywaniach.
_ - W drodze do normalizacji monetarnej mogą być nierówności _ - przyznał Vinals. _ Pytanie, czy wyboje sprawią, że podróż będzie tylko niewygodna, czy niektóre z nich będą prowadzić do wypadków _ - dodał.
Raport wskazuje, że potencjalnym zagrożeniem dla większej globalnej stabilności finansowej jest możliwość większego niż przewidywano gwałtownego wzrostu długoterminowych stóp procentowych. Jedno z zaleceń raportu mówi o tym, by Rezerwa Federalna jasno komunikowała swoje zamiary dotyczące zawężenia programu stymulacyjnego.
MFW obliczył, że od rozpoczęcia kryzysu w 2008 roku przepływy finansowe na rynki obligacji gospodarek wschodzących wyniosły ponad bilion dolarów. To dwa razy więcej niż długoterminowa średnia.
Rola zagranicznych inwestorów na rynkach długu gospodarek wschodzących zwiększyła się, jednocześnie zmniejszyła się płynność rynków, przez co stopy procentowe są bardziej uzależnione od nastawienia inwestorów - wskazał MFW.
Wszystko to sprawia, że wiele gospodarek wschodzących jest coraz bardziej wrażliwych na zmiany w polityce monetarnej w krajach rozwiniętych, bo te prowadzą do wycofywania się inwestorów z lokalnych rynków.
MFW radzi krajom z gospodarkami wschodzącymi, do których zalicza się też Polska, by tworzyły bufory, które mógłby być zastosowane w razie znaczących odpływów kapitału. Dzięki temu będą mogły uniknąć m.in. znaczącego wzrostu kosztów pożyczania pieniędzy.
Fundusz zwrócił także uwagę na sytuację w strefie euro. Przyznał, że działania polityczne pomogły zmniejszyć presję finansową na rządy i banki. Global Financial Stability Report pokazał jednak, że znaczny udział zadłużenia korporacyjnego w gospodarkach przechodzących kryzys, może przynieść poważne straty bankom, a nawet naruszać ich kapitał.
_ - Niektóre banki będą musiały zwiększyć rezerwy wobec tych przewidywanych strat _ - uważa Vinals. Sytuacja ta dotyczy zwłaszcza Włoch, Portugalii i Hiszpanii.
MFW wezwał UE do dalszych działań na rzecz powołania unii bankowej, dzięki której nadzór i ewentualna restrukturyzacja banków w strefie euro będzie prowadzona na europejskim poziomie.
Czytaj więcej w Money.pl