Wzrost wynagrodzenia idzie w parze z większym zatrudnieniem. W sektorze przedsiębiorstw pracuje 5 mln 727 tys. osób.
Najnowsze informacje GUS za marzec pokazują, że przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w ciągu miesiąca do 4351,45 zł z 4137,55 zł w lutym, czyli o 213,90 zł. Na rękę przy standardowej umowie o pracę to będzie 3098 zł.
Duża różnica pomiędzy wynagrodzeniem za marzec i luty (blisko 214 zł) wynika z wypłat trzynastek w firmach państwowych. Dodatkowa wypłata stanowi 8,5 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia.
W ciągu roku, czyli od marca 2015 r., średnia pensja zwiększyła się nominalnie mniej, bo o 137 zł. Oznacza to podwyżkę o 3,3 proc.
Wzrost wynagrodzeń w granicach 3-4 proc. rok do roku to właściwie norma w Polsce od września 2013 roku. W tym stuleciu najlepszy pod względem dynamiki wynagrodzeń był 2008 rok, kiedy zadziałało cięcie składki rentowej na odejście od władzy rządu PiS - wtedy ruchy były 10-13-procentowe. Dość dobry był też 2011 rok z wzrostami 4-5 proc.
Tym razem jednak widoczne jest wyhamowanie tej pozytywnej tendencji. W lutym wzrost był 3,9-procentowy, a w styczniu 4-procentowy, teraz "tylko" 3,3-procentowy.
Dane o wynagrodzeniach podawane przez GUS obejmują osoby zatrudnione wyłącznie w ponad dziewięcioosobowych firmach przemysłowych. Są one średnio o 200-250 zł brutto wyższe od średniej zarobków w całej gospodarce.
Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1366289988&de=1460930400&sdx=0&i=&ty=3&ug=1&s%5B0%5D=zarobki&colors%5B0%5D=%230082ff&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Zatrudnienie też w górę
W marcu zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw było 5,73 mln osób, o 15,5 tysiąca więcej niż miesiąc wcześniej. To największa liczba w tym wieku. W ciągu ostatnich 12 miesięcy przybyło 151 tys. nowych miejsc pracy - przyrost wyniósł 2,7 proc.
Dane GUS względem prognoz analityków różnią się nieco na niekorzyść jeśli chodzi o wzrost wynagrodzeń, bo prognozowali oni wzrost o 3,4 proc., a na korzyść w przypadku zatrudnienia, bo spodziewano się wzrostu o 2,5 proc.
- Nominalny wzrost płac jest umiarkowany, pomimo najniższego od 2008 r. bezrobocia i problemów z pozyskaniem pracowników. Wynika to naszym zdaniem ze zmian strukturalnych na rynku pracy oraz spadających cen, które utrzymują w ryzach presję płacową - piszą analitycy Banku Millennium.
Jak podają, w ujęciu realnym (z uwzględnieniem spadku cen) wynagrodzenie wzrosło o 4,2 proc. rok do roku.