"Byle nie pracować z obcokrajowcem. A jak już muszę, to niech zarabia mniej niż ja". Jak wynika z badań przeprowadzonych dla money.pl, tak myśli co piąty Polak. I nie ma znaczenia fakt, że żadnej okazji do współpracy z przyjezdnymi nie miała prawie połowa rodaków.
Z żadnym obcokrajowcem, z żadnym Ukraińcem nie będę pracować. Tak myśli spora grupa Polaków. Równie wielu uważa, że za pracę należy płacić im po prostu mniej. Dlaczego? Są obcokrajowcami. I nie ma znaczenia, że najczęściej ich działalność - systematyczność i zaangażowanie oceniane są wysoko.
W 2017 roku zostało wydanych ponad 1,8 mln oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcowi - wynika z danych resortu rodziny, pracy i polityki społecznej. 94 proc. wszystkich oświadczeń dotyczyło właśnie obywateli Ukrainy. Sprawdziliśmy, co Polacy myślą o pracy z obcokrajowcami - najczęściej tymi ze Wschodu.
Niechęć do obcokrajowców
Dokładnie to 19 proc. Polaków nie chce pracować z obcokrajowcami, na przykład Ukraińcami - wynika z badania przeprowadzonego dla money.pl na panelu badawczym Ariadna. Pracę z przyjezdnymi dopuszcza ponad połowa rodaków. "Raczej tak" i "zdecydowanie tak" to wybór 54 proc. badanych.
Barwy partyjne nie mają zbyt wielkiego znaczenia w przypadku niechęci do obcokrajowców. Pracować z obcokrajowcem nie chce 17 proc. wyborców Prawa i Sprawiedliwości i 10 proc. wyborców Platformy Obywatelskiej. Ale to głosujący na PiS częściej mieli wątpliwości - mniej więcej co trzeci nie wiedział, jak odpowiedzieć na pytanie. W przypadku wyborców PO wątpliwości było wyraźnie mniej. Trudności z jasną deklaracją miało 2 na 10 wyborców tej partii.
Równie wielu naszych rodaków uważa, że obcokrajowcom należą się mniejsze pieniądze za tak samo wykonaną pracę. Zdecydowanie niższych i trochę niższych zarobków dla obcokrajowców domaga się 24 proc. badanych. Co piąty Polak uważa więc, że za tak samo wykonaną pracę należy płacić w zależności od narodowości pracownika.
Takiego samego wynagrodzenia i dla obcokrajowców, i dla Polaków domaga się 64 proc. badanych. 3 proc. sugeruje nawet, że Ukraińcy powinni dostawać więcej niż oni.
Warto odnotować, że niechęć płacowa nie ma partyjnych barw. Z badania wynika, że mniejszych pieniędzy domaga się 34 proc. popierających Prawo i Sprawiedliwość. 1 proc. dopuszcza nieco wyższe wypłaty.
W przypadku wyborców Platformy Obywatelskiej mniejszego wynagrodzenia dla obcokrajowców domaga się 20 proc. badanych. Co dwudziesty ankietowany akceptował myśl, że przyjezdny dostanie wyższą wypłatę niż Polak.
Co ciekawe, okazję do pracy z obcokrajowcami, np. Ukraińcami, miała niewiele ponad połowa Polaków. 36 proc. Polaków nie współpracowało do tej pory z przyjezdnymi z zagranicy.
Połowa badanych ma jednak dobre zdanie o ich pracy. 48 proc. uważa, że pracują tak samo dobrze, jak rodacy. Krytyczne zdanie ma 14 proc. O tym, że Ukraińcy pracują po prostu lepiej, przekonanych jest 10 proc. badanych.
Z kim Polacy chcą pracować? Z przedstawicielami tych krajów, do których sami chętnie wyjeżdżamy. Jak wynika z badań Work Service, na szczycie listy życzeń są Amerykanie i Brytyjczycy. Co trzeci Polak deklaruje chęć pracy z przedstawicielami tych narodów. Na ostatnim miejscu podium są Niemcy z wynikiem 23 proc. zainteresowanych pracą z nimi. Mniej niż co piąty Polak chciałby współpracować z Ukraińcami, którzy należą do najliczniejszej grupy imigrantów pracujących w naszym kraju.
Pracownik gorszej kategorii
Ale to - co pokazują badania - wcale nie jest tylko statystyką. I niechęć jest nie tylko w głowach ewentualnych współpracowników. Tak też myślą zatrudniający. Jak już pisaliśmy w money.pl, relacje pomiędzy pracownikami z Ukrainy a pracodawcami często wyglądają dramatycznie. Przykłady?
Pracodawca ze Śląska nie rozliczył się ze ściągniętymi z Ukrainy pracownikami oraz zostawił ich bez grosza i bez dachu nad głową w Wigilię. - Pomagaliśmy im. Ale oni wcale nie chcieli od nas pieniędzy. Oni chcieli mieć pracę, żeby samodzielnie móc zarobić na swoje utrzymanie - mówiła money.pl Uliana Worobec, mieszkająca w Polsce dziennikarka i administratorka serwisu pracadlaUkrainy.pl.
Kolejny przykład. Na budowie chłopak spadł z drabiny. Na budowach ogólnie wypadków jest dużo i mogą się przydarzyć tak samo Polakom, Ukraińcom, jak i wszystkim innym pracownikom. Jednak ten akurat upadł tak nieszczęśliwie, że uszkodził sobie kręgosłup.
- Nie mógł się ruszyć. Pracodawca kazał mu wziąć taksówkę i jechać do domu. Dopiero późnym wieczorem do niego przyjechał i wie pani co? Dał mu analginę. Chłopak nie może się ruszać, a dostaje tabletkę od bólu. Później podczas badań okazało się, że bardzo mało brakowało, a złamałby kręgosłup - wspomina Uliana. Analgina to środek podobny do naszego Apapu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl