Przeciętne wynagrodzenie w Polsce w sektorze przedsiębiorstw co prawda spadło w sierpniu względem lipca o 79 zł, ale porównując z ubiegłym rokiem było wyższe o 188 zł. W sierpniu wyniosło 4291,85 zł brutto - podał Główny Urząd Statystyczny. To oznacza nieznacznie powyżej 3 tys. zł na rękę. Tempo przyrostu - zarówno wynagrodzeń, jak i zatrudnienia - jednak wyraźnie spada.
Ostatnie dane z polskiej gospodarki raczej zawodziły. Produkt Krajowy Brutto za drugi kwartał rósł co prawda szybciej (3,1 proc.) niż w drugim kwartale (3,0 proc.), ale oczekiwania były wyższe, a ekonomiści zwracali uwagę na słabsze dane o inwestycjach.
Dane o zatrudnieniu i płacach w sektorze przedsiębiorstw pokazały, że przynajmniej w tych kwestiach sytuacja wygląda dobrze, choć z miesiąca na miesiąc dynamika wzrostu jest coraz niższa.
Średnia płaca w sektorze przedsiębiorstw, a konkretnie w firmach, zatrudniających co najmniej 9 osób, wzrosła w sierpniu do 4212,56 zł brutto (3002 zł na rękę) z 4024,95 zł rok temu, choć... jeszcze w lipcu była wyższa - 4291,85 zł. Tu wpływ mają czynniki sezonowe, tj. w lipcu są inne trendy w gospodarce i na rynku pracy niż w sierpniu, ale na pewno zwraca uwagę spadek tempa wzrostu - jeszcze w czerwcu roczny przyrost miesięcznej pensji wynosił 212,50 zł, a w lipcu 196,6 zł, by w sierpniu spaść do 187,6 zł.
Średnie wynagrodzenie w Polsce na przestrzeni ostatnich 3 lat src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1379334066&de=1474038600&sdx=0&i=&ty=3&ug=1&s%5B0%5D=zarobki&colors%5B0%5D=%230082ff&tid=0&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Realnie, czyli uwzględniając jeszcze spadek cen, wartość wynagrodzeń rośnie jeszcze bardziej. Przypomnijmy, że w sierpniu deflacja wyniosła 0,8 proc., czyli realny przyrost pensji można określić na 5,5 proc.
"Od kwietnia, kiedy podniesiono płace w dużych sieciach handlowych, roczne tempo wzrostu płac utrzymuje się na poziomie zbliżonym do 5,0 proc." - piszą ekonomiści Banku Millennium. "W kolejnych miesiącach spodziewamy się kontynuacji tych tendencji. Rekordowo niskie bezrobocie sprawia, że firmy zgłaszają coraz większe problemy ze znalezieniem odpowiednich pracowników, co doprowadzi do pojawienia się presji płacowej" - dodają.
"Jeśli chodzi o płace, to ich dynamika obniżyła się mimo pozytywnego efektu dni roboczych (w lipcu był ujemny), co wspiera naszą interpretację, że tempo wzrostu płac w czerwcu i lipcu było zaburzone przez wypłaty premii w pojedynczych sektorach. Spodziewamy się, że w kolejnych miesiącach wzrost płac utrzyma się powyżej 4 proc. rok do roku" - piszą ekonomiści BZ WBK.
Zatrudnienie w dół po raz pierwszy od kwietnia 2015 r.
Zatrudnienie wzrosło o 3,1 proc. rok do roku, a względem lipca praktycznie niewiele się zmieniło. W sektorze średnich i dużych przedsiębiorstw zatrudnionych było na koniec sierpnia 5760,7 tys. osób, czyli o tysiąc osób mniej w porównaniu z lipcem, co jest pierwszym spadkiem miesięcznym od kwietnia 2015 r. Jednocześnie pracowało o aż 172,3 tysiąca więcej osób w zestawieniu z sierpniem 2015 r.
Tu również, podobnie jak w przypadku wynagrodzeń, tempo wzrostu spada - w lipcu rok do roku przyrosło o 178 tysięcy, a w sierpniu o 172 tysiące.
Najnowsze dane GUS są lekko negatywną niespodzianką. Analitycy ankietowani przez agencję ISBnews spodziewali się wzrostu wynagrodzeń średnio w tempie 5,0 proc. Wskazania poszczególnych ekspertów wahały się w przedziale 4,4-5,4 proc.
Dwunastu ankietowanych analityków spodziewało się, że wzrosło o 3,2-3,3 proc. (średnio o 3,3 proc.).
Ekonomiści nadal pełni optymizmu
"Spadek mógł być konsekwencją dużej zmienności danych miesięcznych, nie budzą więc naszego niepokoju" - oceniają ekonomiści Banku Millennium. "Rynek pracy pozostaje wsparciem dla konsumpcji, która jest głównym motorem wzrostu gospodarczego. W sierpniu fundusz płac w sektorze przedsiębiorstw wzrósł nominalnie o 7,9 proc. rok do roku, po uwzględnieniu spadku cen odnotowano wzrost realny o 8,8 proc." - dodają.
- Patrząc w przyszłość oczekujemy przyśpieszenia w zatrudnieniu w pierwszej połowie 2017 roku, kiedy ruszą w końcu publiczne inwestycje współfinansowane funduszami Unii Europejskiej - podaje Jakub Rybacki, ekonomista ING Banku Śląskiego. - Nawet mimo znaczących cięć w budżecie funduszy spójności w 2017 roku. Dynamika zatrudnienia będzie jednak w przyszłym roku niższa niż w 2016 r., bo zmiany prawne w bieżącym roku wymusiły zatrudnianie na stałych umowach o pracę.
- Z naszych badań wynika, że 48 proc. dużych firm i 43 proc. średnich przedsiębiorstw planuje jeszcze w tym roku realizować rekrutacje. Co istotne, ponad połowa z nich ma dotyczyć zwiększania poziomów zatrudnienia - mówi Krzysztof Inglot, pełnomocnik zarządu Work Service. - Największe zapotrzebowanie na nowe kadry wykazują firmy z sektora handlowego i produkcyjnego, wśród których ponad 40 proc. firm planuje rekrutacje w celu utrzymania lub zwiększenia poziomów zatrudnienia - dodaje Ingot.