Wynik wyborów prezydenckich w USA nie przełoży się na rynki finansowe - powiedział w środę dziennikarzom wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki.
- Na rynki finansowe i na rynki w ogóle myślę, że to się nie przełoży. Zwykle takie sytuacje niespodziewane dla mainstreamu ekonomicznego i finansowego powodują krótkotrwałe wahania na giełdach, jak to się stało teraz, a potem tak jak to było w przypadku Brexitu - dość szybko sytuacja wraca do normy, do pewnego trendu - powiedział Morawiecki.
- Natomiast na pewno jest to sygnał dla mainstreamu, że coś w całym systemie gospodarczym świata od czasów kryzysu, który trwa już dziewięć lat, coś należałoby gruntownie przemyśleć - dodał. Wskazał m.in. na Brexit i przegrane w UE referenda w Grecji, Danii i Holandii. - To kolejny sygnał, w tym świecie bardzo dojrzałym, że trzeba brać po uwagę głos ludzi, głos tych, których Donald Trump nazwał zapomnianymi, że oni nie powinni być zapomniani - mówił.
- Wierzę, że tutaj nie będzie żadnych turbulencji. Wręcz przeciwnie, wydaje mi się, że będziemy w stanie wypracować lepsze, bo w dłuższej perspektywie stabilniejsze, zbalansowane, zrównoważone modele gospodarcze i makroekonomiczne - dodał wicepremier.
Jego zdaniem pierwsze słowa prezydenta elekta Donalda Trumpa są bardzo uspokajające. - Myślę, że te słowa są właściwe i autentyczne, że sojusznicy i przyjaciele Ameryki pozostają sojusznikami i przyjaciółmi Ameryki. Ja nie mam żadnych obaw co do nowego spojrzenia prezydenta elekta na bezpieczeństwo - mówił.
Pytany o przyszłość TTIP (porozumienia o wolnym handlu między Unią Europejską a USA) wicepremier powiedział, że po wyborach we Francji, w Niemczech i po referendum we Włoszech będzie można mówić, na jakim poziomie chcemy rozmawiać o umowach handlowych. - Rzeczywiście, wydaje się, że w szczególności umowa inwestycyjna jest do ponownego przedyskutowania - dodał.