W ogłoszonym w ostatnich dniach raporcie amerykańskiego Kongresu w sprawie zaniedbań FBI i CIA, które ułatwiły przeprowadzenie zamachów terrorystycznych z 11-o września 2001 roku, usunięto fragmenty wskazujące, że wysocy rangą przedstawiciele rządu Arabii Saudyjskiej przekazywali pieniądze terrorystom - donosi dziennik "New York Times".
Według gazety, decyzja waszyngtońskiej administracji o utajnieniu tych informacji wzbudziła sprzeciw w Kongresie. Nieopublikowane 28 stron raportu dotyczy roli, jaką zagraniczne rządy, w tym przede wszystkim władze Arabii Saudyjskiej, odgrywały w przygotowaniach do zamachów z 11-o września.
Osoby znające treść całego raportu twiedzą, że w usuniętym fragmencie autorzy oskarżają saudyjskie elity rządzące o przekazywanie milionów dolarów ekstremistom w Arabii Saudyjskiej i w Stanach Zjednoczonych. Pieniądze miały być im przekazywane w formie dotacji dla organizacji charytatywnych. Zdaniem niektórych przedstawicieli amerykańskiego Kongresu, brak jest jednak przekonujących dowodów, że saudyjski rząd zdawał sobie sprawę na co są wydawane przekazywane przezeń kwoty.
"New York Times" pisze - powołując się na waszyngtońskich polityków - że administracja prezydenta Busha nalegała na niepublikowanie fragmentu raportu chcąc za wszelką cenę uchronić przed krytyką saudyjskie elity rządzące.
Ambasador Arabii Saudyjskiej w Waszyngtonie oświadczył, że 28 nieopublikowanych stron raportu to próba oczerniania jego kraju, który - jak podkreślił - współpracuje ze Stanami Zjednoczonymi w walce z terroryzmem.