40 tys. zł na pierwszym etapie postępowania i prawdopodobnie wielokrotnie więcej na kolejnych. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska zapowiada wymierzenie kary finansowej spółce Arcelor Mittal za zeszłoroczne awarie w jej krakowskiej hucie, w efekcie których do atmosfery wydostały się ogromne ilości trujących pyłów. Eksperci i samorząd przyklaskują decyzji WIOŚ, ale spółka jest oburzona, że o karze dowiaduje się z mediów.
Jak wynika z opublikowanego w kwietniu przez media raportu Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie, od początku 2015 roku w należącej do Arcelor Mittal Hucie im. T. Sendzimira doszło do 15 awarii, w wyniku których do atmosfery zostało uwolnionych kilka ton pyłów.
WIOŚ prowadzi obecnie postępowanie w sprawie naruszenia przez Arcelor Mittal przepisów o ochronie środowiska i zapowiada nałożenie na spółkę wysokich kar finansowych.
Najważniejsze, czy huta przestała truć
Jak podkreśla w rozmowie z money.pl zastępca małopolskiego wojewódzkiego inspektora Ryszard Listwan, sprawa kary dla Arcelor Mittal jest w toku. - Na razie wyliczono karę w wysokości ok. 40 tys. zł za przekroczenia na wielkich piecach w 2015 roku, ale będzie liczona dalsza kara, bo prawdopodobnie trwało to aż do wyłączenia wielkiego pieca w maju - mówi wiceszef krakowskiego WIOŚ. - Na dalszym etapie jest wyliczanie kary za emitory na konwertorowni, więc to będzie trwało - podkreśla.
- Cała procedura polega na tym, że najpierw na podstawie wyników pomiarów emisji, które zakład sam nam podsyła, ustala się przekroczenia, a doszło do nich w zeszłym roku - wyjaśnia wiceszef krakowskiego WIOŚ. - Od tego momentu ustalamy dla danego emitora karę godzinną, a następnie, po ustaleniu, ile godzin pracował dany emitor z przekroczeniem, karę łączną - dodaje Ryszard Listwan.
Według informacji radia RMF, łączna kara dla Areclor Mittal może wynieść nawet ćwierć miliona złotych, ale Listwan zaznacza, że sam nie wie, jaka będzie ostateczna kwota kary. - Nie mam pojęcia, bo to wszystko zależy od tego, jak duże przekroczenia emisji wystąpiły - stwierdza. - Dla nas nie jest tak ważne, jakiej wysokości będą kary, tylko czy problemy się skończyły - podkreśla.
Arcelor Mittal zaskoczony polityką informacyjną WIOŚ
Spółka Arcelor Mittal nie chce komentować informacji o szykowanej karze i wyraża niezadowolenie, że dowiaduje się o niej z mediów. - Jesteśmy zaskoczeni polityką informacyjną WIOŚ, bo od Inspektoratu nie dostaliśmy żadnej informacji o wysokości kary - stwierdza w rozmowie z money.pl rzeczniczka spółki Sylwia Winiarek.
- Trudno komentować, bazując na doniesieniach medialnych. Postępowanie jest w toku, ale o wysokości kar dowiadujemy się z mediów, co trudno nam zaakceptować - mówi.
Na pytanie, dlaczego informacja na temat wysokości kary nie została przekazana Arcelor Mittal, Ryszard Listwan z WIOŚ odpowiada: - Firma cały czas uczestniczy w postępowaniu. Na razie jeszcze nie wie, ile to będzie w sumie, ale zdaje sobie sprawę, że kara będzie - przekonuje. - Przecież my sami nie wiemy jeszcze, ile wyniesie łączna kara - dodaje.
Wina i kara
Postępowanie WIOŚ z dużym zadowoleniem odbiera Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego, organizacji walczącej o czyste powietrze w Krakowie. - Mieszkańcy wielokrotnie zwracali nam uwagę na problem niekontrolowanych emisji zanieczyszczeń z terenu huty - pisze w komentarzu dla money.pl. - Dla mnie sytuacja, w której takie zdarzenia uchodzą bezkarnie, byłaby kuriozalna - podkreśla.
- Mam nadzieję, że zapowiadane przez inspekcję ochrony środowiska kary zmobilizują Arcelor Mittal do większej troski o jakość powietrza. Inwestycje w ochronę powietrza są konieczne, gdyż Kraków należy do miast o najgorszym powietrzu w całej Europie i za ten stan płacimy bardzo wysoką cenę - mówi ekspert.
Doniesieniom o przygotowywanej przez WIOŚ karze dla Arcelor Mittal za awarie w hucie przyklaskują także władze Krakowa. Cytowany przez RMF FM doradca prezydenta Krakowa do spraw jakości powietrza Witold Śmiałek stwierdza bez ogródek: "była wina, jest kara".
[Modernizacja](https://msp.money.pl/wiadomosci/poradniki/artykul/modernizacja-jak-ulepszyc-srodki-trwale,140,0,2424460.html) dobiega końca, awarie to już przeszłość?
Wiele wskazuje na to, że awarie w krakowskiej hucie, przynajmniej na taką skalę jak w zeszłym roku, to już przeszłość. W maju wyłączony został tzw. wielki piec, który odpowiadał za niekontrolowane emisje pyłów. Po gruntownej modernizacji został na nowo uruchomiony 1 sierpnia. Jak podkreśla Sylwia Winiarek, od tego czasu pracuje bezawaryjnie.
Rzeczniczka Arcelor Mittal zwraca uwagę, że koszt tej modernizacji zamknął się kwotą 175 mln zł. - To zupełnie nowa instalacja, bo ze starego pieca pozostał tylko pancerz. Dwa nowe elektrofiltry już teraz spełniają normy środowiskowe, które wchodzą w życie za 2 lata - podkreśla. Jak dodaje, "w postoju modernizacyjnym" wciąż znajduje się konwertor, ale jego modernizacja zakończy się "wkrótce". - Na remont obu instalacji wydaliśmy w tym roku prawie 200 mln zł - mówi rzeczniczka spółki.