5 tys. zł kary dla inspektora nadzoru budowlanego wymierzył NSA. Sąd ukarał urzędnika za bezczynność w sprawie samowoli budowlanej, o której był wielokrotnie zawiadamiany. Inspektor przez rok nie potrafił wydać żadnej decyzji.
Jak pisze "Rzeczpospolita", Naczelny Sąd Administracyjny rozstrzygał spór sąsiedzki, który rozpoczął się w czerwcu 2016 r. Kobieta zawiadomiła powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, że jej sąsiad rozebrał budynek gospodarczy i nielegalnie buduje nowy, ale przeznaczony do produkcji.
Inspektor nadzoru na budowie nie tylko pojawił się dopiero dwa miesiące później, ale także nie doszukał się żadnych nieprawidłowości. Na kolejne zawiadomienia już nie reagował, a w międzyczasie inwestycja została zakończona, a w nowym budynku rozpoczęła się produkcja piekarnicza.
Gdy sprawa trafiła do prokuratury, inspektor przekonywał, że materia sporu stała się dla niego zbyt skomplikowana. W tej sytuacji sąsiadka sprawcy samowoli budowlanej złożyła skargę na urzędnika nadzoru do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a ten postanowił ukarać go grzywną 5 tys. zł.
Inspektor złożył skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego, ale ten ją oddalił. Sąd podkreślił, że sprawy administracyjne powinny toczyć się szybko i bez zbędnego formalizmu. Tymczasem inspektor wykazał się bezczynnością przez rok.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl