"Głównym motorem wzrostu pozostała konsumpcja prywatna. Jej dynamika dalej rosła (...), odzwierciedlając coraz lepszą sytuację na rynku pracy. Jednocześnie rozgrzana koniunktura konsumencka prawdopodobnie zachęca konsumentów, by do finansowania swoich zakupów wykorzystywać także zakumulowane w poprzednich okresach oszczędności" - napisali analitycy PKO Banku Polskiego w komentarzu.
Przypomnijmy - produkt Krajowy Brutto w II kwartale 2017 r. wzrósł o 3,9 proc. rok do roku w porównaniu ze wzrostem o 4,0 proc. rok do roku w I kwartale - potwierdził swoje wcześniejsze szacunki GUS.
Prezes GUS Dominik Rozkrut zwrócił uwagę na "bardzo istotny" wzrost popytu krajowego o 5,6 proc. Ocenił, że 0,8-proc. wzrost popytu inwestycyjnego w II kwartale br. jest przełamaniem dotychczasowej tendencji obserwowanej w poprzednich kwartałach i jego zdaniem można powiedzieć, że "inwestycje drgnęły".
Szef GUS zaznaczył też, że biorąc pod uwagę dane o PKB wyrównane sezonowo, Polska pod względem wzrostu PKB jest na czwartym miejscu w UE za Rumunią, Łotwą i Czechami.
Analitycy PKO BP zwrócili uwagę, że ryzyko niskiego wzrostu inwestycji "wskazywały już dane o niskich nakładach firm". "Nadal uważamy jednak, że w kolejnych kwartałach dynamika inwestycji przyspieszy zarówno w sektorze prywatnym, jak i w wykazującym już ożywienie sekt. publicznym" - dodali.
Eksperci wskazali też, że czwartkowe dane GUS "mogą pogłębić podziały w ramach RPP". "Silne konsumpcja i wzrost gospodarczy wspierają argumenty jastrzębich członków, podczas gdy nieco słabsza od oczekiwań struktura wzrostu i wolniejsze ożywienie inwestycji wpisują się w argumentację gołębiego skrzydła.Pierwszej podwyżki stóp procentowych nadal oczekujemy w 4 kw. 2018 roku" - podsumowali.