Agencja utrzymała prognozy deficytu sektora finansów publicznych do PKB oraz inflacji w horyzoncie prognozy do 2020 r. Podwyższono z kolei szacunki ścieżki długu sektora finansów publicznych.
Według prof. Elżbiety Mączyńskiej-Ziemackiej ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, można było spodziewać się takiego podwyższenia, zwłaszcza że agencje ratingowe w ostatnim czasie "nie rozpieszczały" Polski. Ekspert zaznaczyła, że wcześniej agencja S&P dość surowo oceniała perspektywy rozwoju i wzrostu gospodarczego naszego kraju.
500+ nadal działa
Jak podkreśliła, ten wynik pokazuje, że uwzględniony został potencjał rozwojowy, potencjał wzrostu Polski. - A ten potencjał wzrostu wynika m.in. z ciągle wysokiej siły konsumpcji, czyli tego, że biedniejsze rodziny zasilone programem 500+ mają większą siłę popytową. A ta luka popytowa jest w tej chwili w globalnym świecie najbardziej dotkliwą barierą wzrostu - wskazała.
Ekspertka zwróciła też uwagę na to, że ruszają inwestycje związane z uruchamianiem funduszy Unii Europejskiej, inwestycje infrastrukturalne. - To tworzy i miejsca pracy, i kształtuje wzrost gospodarczy - podkreśliła.
Według niej kolejnym czynnikiem sprzyjającym wzrostowi jest to, że polskie firmy wykazują coraz lepszy potencjał eksportu. - W dodatku przedsiębiorstwa się globalizują. Zwiększają swoje oddziaływanie na rynki zagraniczne. Jest coraz więcej przedsiębiorstw, które uruchamiają swoje oddziały w innych krajach. To dotyczy nie tylko sektora produkcji materialnej, ale także sektora finansowego. Np. bank PKO BP uruchamia oddziały we Frankfurcie, wcześniej otworzył na Ukrainie. Ta ekspansja będzie coraz większa - oceniła Mączyńska-Ziemacka.
Nie ma wyjścia. Pensje pójdą w górę
Według niej można też zakładać, że pod wpływem trudnego dla pracodawców rynku pracy (coraz trudniej jest pozyskać pracowników, bezrobocie spada), przedsiębiorcy będą musieli prawdopodobnie zwiększać wynagrodzenia, niezależnie od wzrostu stawki minimalnej.
- Taka sytuacja, jak dowodzi historia gospodarcza - zawsze jest korzystna dla innowacyjnych inwestycji - takich, które będą mogły zastąpić pracę. Mam na myśli robotyzację, nowoczesne technologie, w tym cyfrowe. Jest sporo przedsiębiorstw, które w zbyt małym stopniu korzystają z technologii cyfrowych - z zamówień internetowych, sprzedaży w sieci. Ale także innych technologii nowoczesnych, które mogą zastąpić pracę ludzką, co określa się, jako internet rzeczy. To są ciągle zasoby do wykorzystania - wyjaśniła ekspertka z SGH.
Jak wskazała, trudna sytuacja na rynku pracy może zmuszać pracodawców do zainteresowania się nowszymi technologiami, ponieważ im droższa praca, tym więcej przestrzeni tworzy się dla innowacji i nowoczesnych technologii.
Zdaniem Mączyńskiej-Ziemackiej niewykluczone, że do końca roku, jeśli nie będzie niespodziewanych problemów, wzrost PKB sięgnie ok. 4 proc. - Bliskie mi są te oceny, według których PKB będzie oscylował wokół 4 proc. Nie uważam tego za niemożliwe. Może to nastąpić do końca roku - oceniła. Jak dodała, mimo wyzwań, jakie wynikają z dużych wydatków budżetowych w związku z rozwojem świadczeń socjalnych, czynniki takie jak innowacyjność, popyt konsumpcyjny oraz popyt inwestycyjny będą przeważały nad problemami.