Odnosząc się do oczekiwanego w piątek ogłoszenia danych GUS nt. PKB wskazał, że oczekuje, iż drugi kwartał 2016 r. będzie lepszy od pierwszego i spodziewa się, że przyspieszenie nastąpi pod koniec roku. - Oczekuję, że wzrost PKB w drugim kwartale będzie lepszy niż w pierwszym, ale niewiele lepszy. Przyspieszenia spodziewam się w trzecim kwartale, a w czwartym będzie już bardzo dobrze. Wzrost 3,8 proc. cały czas jest możliwy - mówił Kwieciński.
Według niego jednak wpłynąć na to może sytuacja międzynarodowa, m.in. związana z Brexitem. W tym kontekście wskazał, że przesunięcie towarów i usług z jednego rynku na inny potrzebuje więcej niż jeden czy dwa kwartały. - Polska gospodarka pokazywała do tej pory dużą elastyczność. Możliwe jednak, że będziemy musieli szukać rynków zbytu dla naszych produktów, innych niż rynki europejskie. Tam nasze towary radzą sobie bardzo dobrze, ale będziemy szukali też rynków pozaeuropejskich - mówił wiceminister.
Kwieciński jest odpowiedzialny w rządzie m.in. za wdrażanie funduszy unijnych. Wiceminister przyznaje, że na wzrost PKB wpływa przestój w wydawaniu pieniędzy na lata 2014-2020. Do tej pory rząd skupiał się na ratowaniu wydatków z poprzedniej perspektywy, na lata 2007-2013 i poszukiwaniu sposobów, żeby część z tych środków nie przepadła. W efekcie nowe inwestycje jeszcze na dobre nie ruszyły. - Perspektywa jest opóźniona o jakieś pół roku - rok. Ale te opóźnienia nie rozkładają się równolegle, na przykład kolej ma około dwóch lat zaległości - szacuje wiceminister. Jego zdaniem kiedy inwestycje nabiorą tempa, to i wzrost PKB przyspieszy.
- Wynik na poziomie 3,8 procent za cały rok jest mało prawdopodobny. Skłaniam się do tego, że będzie on jednak bliższy 3 procent - mówił w money.pl Jakub Rybacki, ekonomista z ING Banku.
Także Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz OECD obniżyły ostatnio prognozy dynamiki PKB w Polsce na ten rok. MFW wskazuje na 3,5 procent, a OECD na 3 procent.