Analitycy Ministerstwa Rozwoju oczekują wzrostu produkcji przemysłowej w maju do blisko 8 proc. rok do roku - wynika z poniedziałkowego komentarza resortu. W maju powinniśmy odczuć pozytywny wpływ jednego dnia roboczego więcej.
"Oczekujemy, że podobnie jak w styczniu i marcu, w maju roczna dynamika aktywności będzie ponownie wysoka w tym sektorze. Analitycy MR prognozują, że w maju 2017 r. powinniśmy odnotować wzrost produkcji przemysłowej zbliżony do 8 proc. w skali roku" - napisano w komunikacie Ministerstwa Rozwoju.
Resort przypomniał, że według piątkowych wstępnych danych GUS, produkcja sprzedana przemysłu w kwietniu 2017 r. była o 0,6 proc. niższa w porównaniu z analogicznym miesiącem 2016 r., a ministerstwo oczekiwało nieznacznego wzrostu produkcji przemysłowej w kwietniu. Po uwzględnieniu czynników o charakterze sezonowym, produkcja w kwietniu wzrosła o 4 proc. w porównaniu z analogicznym miesiącem 2016 roku.
W porównaniu z kwietniem 2017 r. produkcja sprzedana przemysłu była niższa w 21, spośród 34 działów przemysłu. Najszybciej spadała sprzedaż w wydobywaniu węgla kamiennego i brunatnego (o 13,7 proc.), a także w produkcji wyrobów farmaceutycznych (o 12,6 proc). Najsilniej wzrosła sprzedaż w produkcji pozostałego sprzętu transportowego (o 14,2 proc.). W kwietniu 2017 r w porównaniu z analogicznym miesiącem 2016 roku, o 4,3 proc., wzrosła sprzedaż przedsiębiorstw budowlanych.
Ceny produkcji sprzedanej przemysłu w kwietniu 2017 r. były wyższe niż przed rokiem o 4,3 proc. w porównaniu ze wzrostem o 4,8 proc. w marcu (po korekcie). W porównaniu z marcem br. ceny spadły o 0,2 proc.
"Zgodnie z oczekiwaniami na wynikach kwietniowych silnie zaważyła różnica w liczbie dni roboczych (dwa mniej niż przed rokiem), wynikających z kwietniowego terminu Świąt Wielkanocnych. W maju odczujemy pozytywny wpływ jednego dnia roboczego więcej. Szczególnie silnie spadła aktywność sektora przetwórczego, podobnie jak w lutym bieżącego roku" - wyjaśnia ministerstwo.
Wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki mówił w piątek dziennikarzom, że biorąc pod uwagę liczbę dni roboczych w kwietniu, gorsze od oczekiwań dane o produkcji nie są powodem do zmartwień. Według niego niektórzy ekonomiści, którzy spodziewali się lepszych danych, nie brali tego pod uwagę.
- W ogóle mnie to nie niepokoi - zapewnił. Poradził, by "nie ekscytować się" miesięcznymi danymi o produkcji przemysłowej, to te kwartalne są bowiem dużo bardziej wyrównane. - Możemy jeszcze porównywać dane co tydzień, to fluktuacje będą jeszcze większe - zaznaczył wicepremier.