Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna" nowy zarząd GetBacku sprawdza, jakie umowy zawierali jego poprzednicy, zamieszani w aferę. W sumie w GetBacku znaleziono faktury opiewające na ok. 515 mln zł brutto. Obecne władze windykatora zamierzają na razie odkręcić umowy zawarte w ostatnich 12 miesiącach. Ich wartość przekracza 360 mln zł.
Najwięcej podejrzanych lub niekorzystnych operacji przeprowadzono w 2017 r. Ich wartość przekracza 440 mln zł. W 2016 r. było to blisko 36 mln zł, a w pierwszym kwartale bieżącego roku przeszło 33 mln zł.
Umowy są wątpliwe prawnie albo w firmie nie znaleziono śladów wykonania usług. W tym ostatnim przypadku kierowane są zawiadomienia do prokuratury.
ZOBACZ: * *Wiceminister zapowiada nowe przepisy. Powstaną definicje "piramidy finansowej" i "wielkiej afery gospoda
Na GetBacku stracili wszyscy
Na GetBacku "wtopili" wszyscy. Nie tylko obligatariusze, ale i największe firmy – od kancelarii prawnych przez zarządców nieruchomości i banki aż po media. Lista wierzycieli spółki, która miała zawojować rynek odzyskiwania długów, liczy 813 pozycji. Dokumenty opisujemy w Money.pl.
CZYTAJ: Prawnicy, firmy doradcze, a nawet ochroniarze. Widzieliśmy dokumenty - na GetBacku stracili wszyscy
Dotychczas upadek GetBackukojarzył się głównie z osobami, które zainwestowały niejednokrotnie oszczędności życia w trefne obligacje. To oni organizują protesty, zrzeszają się i próbują nagłaśniać sprawę. A jest co nagłaśniać - z sądowych akt wynika, że spółka ma 3 mld 333 mln 996 tys. zł długów. Lista firm, którym nie zapłaciła, robi wrażenie. Udowadnia także tezę, że o problemach GetBacku wiele osób wiedziało na długo przed głośnym komunikatem ws. rozmów z PKO BP i PFR.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl