Przez ostatnie 12 miesięcy cena węgla poszła w górę aż o 17 proc. Zwykle w tej sytuacji spółki energetycznewnioskowały w Urzędzie Regulacji Energetyki o podwyżki dla odbiorców indywidualnych – przypomina „Dziennik Gazeta Prawna”.
Tym razem jednak energetycy podwyżek nie planują. Nawet wobec rosnących w szybkim tempie cen praw do emisji CO2.
Odpowiedzią na taki stan rzeczy mogą być zbliżające się wybory samorządowe. Energa twierdzi, że żadnych zmian w cenach prądu wprowadzać nie ma zamiaru. Inny państwowy gigant, czyli PGE, twierdzi, że „obserwuje” rynek.
– Warto podkreślić, że ceny na rynku hurtowym nie przekładają się wprost na taryfę na rynku detalicznym, czyli taryfę G dedykowaną klientom indywidualnym – podkreśla w „DGP” Maciej Szczepaniuk, rzecznik PGE.
Podobnie odpowiada Enea. Firma twierdzi, że weryfikacja przyszłorocznych kwot dotyczących taryf G rozpocznie się dopiero jesienią.
Taryfa G-11 w tym roku wzrosła o 0,5 proc. W ubiegłym spadła o 4,6 proc. Inaczej ma się sprawa z klientami biznesowymi. Ci raportują, że ceny w kontraktach bywają nawet 30 proc. wyższe niż rok temu.
Część rozmówców „DGP” uważa, że zamrożone taryfy to po prostu kiełbasa wyborcza. Inni zaznaczają, że takie zaklinanie rzeczywistości skończy się jednym – i tak za to zapłacimy, ale w cenach usług i towarów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl