Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Zabraknie 5 mld zł na 500+. Skąd rząd weźmie pieniądze?

965
Podziel się:

- Rządowi brakuje 5 mld zł na sfinansowanie programu 500+ w przyszłym roku - przyznał w rozmowie z "Pulsem Biznesu" Henryk Kowalczyk, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów. Ale obiecuje, że pieniądze się znajdą. Sprawdzamy, do której kieszeni sięgnie rząd, żeby załatać tę dziurę. I czy rzeczywiście ma szansę znaleźć te pieniądze.

Zabraknie 5 mld zł na 500+. Skąd rząd weźmie pieniądze?
(Jacek Domiński/REPORTER)

- Rządowi brakuje 5 mld zł na sfinansowanie programu 500+ w przyszłym roku - przyznał w rozmowie z "Pulsem Biznesu" Henryk Kowalczyk, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów. Ale obiecuje, że pieniądze się znajdą. We wtorek po południu Ministerstwo Finansów wydało oświadczenie, w którym stwierdza, że "nie ma żadnych sygnałów o braku płynności w realizacji zadań wynikających z programu Rodzina 500+". Do której kieszeni sięgnie zatem rząd, żeby załatać tę dziurę? I czy rzeczywiście ma szansę znaleźć te pieniądze?

Aktualizacja 16:57

- Obecnie brakuje około 5 mld zł na finansowanie programu 500+, ale je znajdziemy – powiedział Henryk Kowalczyk, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów w wywiadzie dla "Pulsu Biznesu". Chodzi o pieniądze na wypłatę świadczeń w 2017 roku, kiedy na sztandarowy program PiS potrzebne będzie już 23 mld zł.

Rząd cały czas zapewnia, że wypłata środków z programu 500+ nie jest zagrożona, bo dodatkowe pieniądze znajda się w kasie państwa po uszczelnieniu systemu podatkowego. Tylko czy te środki nie są palcem na wodzie pisane?

Teoretycznie wszystko się zgadza. Minister Rozwoju Mateusz Morawicki wyliczał niedawno, że w 2007 roku, a więc pod koniec poprzednich rządów PiS, pobór podatków stanowił 17 proc. PKB. Obecnie spadł do 13 proc. Zdaniem ministra, gdyby ściągalność podatków choćby podnieść do poziomu z 2007 roku, już samo to wystarczyłoby na sfinansowanie programu 500+.

Do tego jest jeszcze luka w VAT, z którą chce walczyć rząd. Szacowana jest ona na ok. 40 mld zł. Czy jednak teorię uda się przełożyć na praktykę?

Rząd znajdzie pieniądze pod jednym warunkiem

- Jeszcze jakiś czas temu uważałem, że te dochody z uszczelniania, o których tyle mówi rząd, są wirtualne. Ale nie zakładałem działań, które od strony prawnej mogą być dość wątpliwe. Teraz okazuje się, że Ministerstwo Sprawiedliwości chce wprowadzania zarządów komisarycznych do firm, w których zachodzi uzasadnione podejrzenie unikania opodatkowania. Jeśli legislacja będzie szła w tym kierunku, to wpływ tych działań na dochody podatkowe będzie duży. Ale podkreślam, one są wątpliwe konstytucyjnie – mówi dr Jakub Borowski, główny ekonomista banku Credit Agricole.

Jego zdaniem rosnące dochody z tytułu podatku VAT widoczne na początku roku to efekt obaw firm, jak nowe przepisy będą interpretowane przez urzędy skarbowe, szczególnie z sytuacjach nie do końca jasnych. – Dochody z uszczelnienia podatków będą tym wyższe, im bardziej radykalne będą działania w zakresie karania – dodaje.

- Teraz uważam, że w wyniku już podjętych działań, ale również zapowiedzi kolejnych rozwiązań luka 5 mld zł się domknie – konkluduje dr Jakub Borowski. Jest tylko jeden warunek: PKB musi rosnąć w tempie powyżej 3 proc. z silnym wkładem popytu krajowego, w tym konsumpcji i inwestycji. Jeśli wzrost gospodarczy spowolni, ta luka może nie zostać domknięta, ale na razie nie zakładamy takiego scenariusza.

Rząd może zabrać dywidendy

Uszczelnienie systemu podatkowego to zresztą nie jedynie źródło, które może wykorzystać rząd, żeby znaleźć brakujące pieniądze na program 500+ w 2017 roku.

– Przypominam, że w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa Minister Finansów zapisał, że stawka VAT zostanie obniżona. Ale wiemy już, że tej obniżki nie będzie, a to jest dodatkowe 7 mld zł – wylicza dr Jakub Borowski.

Zdaniem ekonomisty, w razie potrzeby rząd może też sięgnąć głębiej do kieszeni firm, w których ma udziały. – Rząd może przecież dowolnie kształtować politykę dywidendową kosztem możliwości inwestycyjnych firm – podkreśla Borowski.

Resort finansów uspokaja

"Ustawa o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci weszła w życie od 1 kwietnia 2016 r. i wydatki przeznaczone na realizację programu Rodzina 500+ są wydatkami prawnie zdeterminowanymi i priorytetowymi. W ustawie budżetowej na rok 2016 na realizację ww. ustawy zaplanowano łącznie 17 mld 55 mln 90 tys. zł, w tym 15 mld 355 mln 90 tys. zł w budżetach wojewodów. Do MF nie dotarły żadne sygnały o braku płynności w realizacji zadań wynikających z ww. ustawy. Zgodnie z oceną skutków regulacji (OSR) do ww. ustawy, na 2017 r. na jej realizację przewidziano kwotę 22 mld 567 mln zł, tj. o ok. 5,5 mld zł więcej w stosunku do roku bieżącego. Prace nad projektem budżetu państwa na rok 2017 trwają, a jednym z założeń jest utrzymanie deficytu finansów publicznych poniżej poziomu 3 proc. PKB" - głosi stanowisko resortu.

W ocenie Ministerstwa Finansów - czytamy - "zapewnienie stabilnego finansowania Programu 500+ będzie możliwe dzięki już wprowadzonym w życie, a także zaplanowanym reformom, które będą miały pozytywny wpływ na dochody budżetu państwa". "Chociaż większość efektów działań uszczelniających system podatkowy zacznie pojawiać się począwszy od 2017 r., to już w I półroczu 2016 r. można było zaobserwować odwrócenie trwającej od wielu lat tendencji do zmniejszania wpływów podatkowych w stosunku do PKB" - wskazano.

Z informacji resortu wynika, że według wstępnych szacunkowych danych, dochody budżetu państwa w okresie styczeń-czerwiec 2016 r. były wyższe o 10,6 proc. w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego, a same dochody podatkowe zwiększyły się o 7,4 proc. r/r. "Same wpływy z podatku VAT były w tym okresie o 4,5 mld zł większe niż rok wcześniej" - dodał resort.

"Dochody budżetu państwa w 2017 r. będą też większe dzięki wprowadzanym w roku 2016 podatkom od instytucji finansowych i od sprzedaży detalicznej" - dodało MF.

O finansowanie 500+ pytany był we wtorek przez dziennikarzy szef sejmowej komisji finansów publicznych Jacek Sasin (PiS). Według niego wpływy podatkowe do budżetu będą wystarczające dla finansowania programu i nie będzie powodu szukania innych źródeł jego finansowania.

Jak zauważył, "budżet na rok przyszły to jest dopiero coś, co jest w tej chwili konstruowane". - Biorąc pod uwagę, że mamy dopiero początek drugiej połowy roku i wpływy z podatków dopiero z części roku, nie ma nic dziwnego w tym, że jeszcze trzeba 5 mld zł do tego budżetu uzyskać. Biorąc pod uwagę tempo wzrostu wpływów podatkowych jestem absolutnie spokojny co do tego, że te wpływy będą na tyle wystarczające, że nie będzie tutaj żadnego powodu szukania innych źródeł finansowania tego programu - mówił szef sejmowej komisji finansów.

Sasin przypomniał, że zgodnie z założeniami rządu wpływy z VAT w tym roku będą wyższe o 5,5 mld zł w porównaniu z rokiem poprzednim. - A już po pierwszej połowie roku te wpływy były większe o 4,5 mld zł - podkreślił Sasin. Dlatego według niego można dziś szacować, że na koniec roku będzie to o 10 mld zł więcej niż wpływy z roku ubiegłego.

- Przykład samego podatku VAT pokazuje, że wpływy podatkowe rosną i nie ma żadnego zagrożenia dla budżetu w przyszłym roku również w kontekście realizacji programu 500+ - powiedział przewodniczący sejmowej komisji finansów publicznych.

Skarbówka coraz bardziej sroga

W pierwszym półroczu dochody podatkowe rzeczywiście wzrosły rok do roku. Minister Finansów Paweł Szałamacha podkreśla, że dochody podatkowe rosną szybciej niż PKB, bo w tempie 6-7 proc.

Wzrost dochodów z tytułu podatku VAT wyniósł 7,9 proc. rok do roku, PIT – 8,4 proc., CIT – 2,1 proc., a akcyza i podatek od gier – 4,9 proc.

W pierwszym półroczu kontrole skarbowe spowodowały nałożenie podatku w wysokości 9,6 mld zł. W analogicznym okresie 2015 roku było to 6,1 mld zł, oznacza to zatem wzrost o 36,6 proc.

Złożono też korekty deklaracji podatkowych na kwotę 336,6 mld zł – o 270 proc. więcej niż rok wcześniej.

"Łączna wartość wpłat do budżetu związanych z ustaleniami kontrolerów oraz zatrzymanych wypłat nienależnego zwrotu podatku VAT wyniosła w tym okresie 832 mln zł i była o 71,3 proc. większa niż w I półroczu 2015 r." – poinformowało kilka dni temu Ministerstwo Finansów.

Rząd zakładał budżecie na ten rok, że wpływy z podatków zwiększą się o 6 mld zł, tymczasem już w maju wzrost ten sięgnął 4 mld zł, a więc statystycznie w ciągu całego 2016 roku przy utrzymaniu tego samego tempa, lepsza ściągalność podatków powinna przynieść dodatkowe 10 mld zł.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(965)
WYRÓŻNIONE
EDI
8 lat temu
Czyżby wyszło z mody straszenie Kaczyńskim to teraz durny naród straszy się 500+
nick62
8 lat temu
wara tylko od mojej kasy.niech rząd nie sięga po nią.Mnie nikt nic nie dał i nie daje tylko ciagle zabierają a dodają tylko wiek emerytalny,Niech oni obniżą sobie wypłaty i kościól niech im da .Tyle pieniędzy na kościól przekazali więc teraz niech kościól im da.Parafianie powinni utrzymywać kościól jak się ksiądz postara to i owieczki będą chodzić. A ksiądz to Pan i parafianie odchodzą
Safona
8 lat temu
Wiem skąd wziąć pieniądze, otóż opodatkować kler i przestać go finansować, a szczególnie łojca z Torunia.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (965)
Jan
8 lat temu
Brakuje na sfinansowanie w przyszłym roku? Kupili ludzi za 500+, ale cos za coś, i teraz będą ciąć gdzie sie tylko da i komu sie da, a jak sie nie da, to i tak utną.
janko
8 lat temu
następny kredycik
dgs
8 lat temu
Weźmie z pożyczek w zagranicznych bankach tak jak do tej pory, pisokomuna ustanowiła rekord jeśli chodzi o deficyt budżetowy w ciągu roku od 1989 i nic nie zapowiada że w następnym roku to się zmieni, uczciwi obywatele spłacą z nawiązką te pożyczki w podatkach, a menele i nieroby będą mieli za co pić.
Isla
8 lat temu
każdy poseł i senator który głosowała za ustawą 500+ powinien oddać całe swoje uposażenie,dodatki i co tam jeszcze dostają z naszych podatków żeby zatkać dziurę do której się walnie przyczynił,
Sll
8 lat temu
Po co są w ogóle te składki emerytalne? Niech każdy sobie kasę na konto odkłada że swojej pensji i za nią żyje na starość. Wtedy ten kto pracuje ten będzie miał i nikomu nie będą potrzebne żadne cudze dzieci. Nikt nie będzie zabiegał o to by się ktokolwiek rozmnażal bo i po co i nikomu nie będzie trzeba płacić za to 500+. Ci co mają dużo dzieci i nie stać ich żeby na starość odłożyć będą mogli liczyć na pomoc dzieci w przyszłości. A ci co dzieci nie mają to sobie odloza. Proste. A jak kogoś całe życie praca parzy to jego brocha. Coś za coś.
...
Następna strona