Timothy Geithner, sekretarz skarbu USA, częściowo zdradza wyniki stress testów, którym zostały poddane amerykańskie banki. Okazuje się, że nie jest tak źle, jak przewidywano w czarnych scenariuszach - pisze BBC.
Chociaż wyniki inspekcji, które przeprowadzili amerykańscy urzędnicy w 19 największych bankach na terenie całego kraju, poznamy dopiero dziś wieczorem, sekretarz skarbu USA już zapowiedział, że nie będą one najgorsze.
- Żaden ze zbadanych przez nas banków nie jest zagrożony niewypłacalnością - zapewnia Geithner.
Nie oznacza to jednak, że zbadanym instytucjom nie będą potrzebne pieniądze. _ New York Times _ szacuje, że będzie to jednak łączna kwota opiewająca na sumę mniejszą niż 100 miliardów dolarów - a spodziewano się nawet większych potrzeb ze strony zagrożonych banków. Geithner ma też nadzieję, że większość z badanych banków zbierze pieniądze na rynku i nie będzie potrzebowała publicznego wsparcia. Największe potrzeby wykazują Citigroup Bank of America.
Giełdy całego świata czekają na oficjalne wyniki stress testów. Wielu ekspertów wierzy, że ich ogłoszenie będzie punktem zwrotnym w historii kryzysu.