Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Dług ciągle rośnie. Na liczniku prawie bilion złotych

269
Podziel się:

W trzy miesiące zadłużenie naszego kraju zwiększyło się o ponad 27 mld zł.

Z tego biliona premier Morawiecki nie może być dumny.
Z tego biliona premier Morawiecki nie może być dumny. (Andrzej Hulimka/REPORTER)

Tym samym bije kolejne rekordy. Pocieszający jest fakt, że gospodarka rośnie szybciej i w relacji do PKB statystyki długu wypadają lepiej. Na tle innych krajów jest całkiem dobrze.

Polska pozytywnie wyróżnia się w Europie pod względem wzrostu PKB. Tempa rozwoju gospodarczego zazdroszczą nam Niemcy i Brytyjczycy, choć oczywiście pod względem bogactwa jeszcze dużo nam do nich brakuje. Premier Morawiecki chwali się nie tylko PKB, ale też świetnymi danymi z rynku pracy czy nadwyżką w budżecie.

Na koniec kwietnia dochody państwa przewyższały wydatki aż o 9,3 mld . To rekord. Trudno jednak przykryć nim inne statystyki, które premierowi chluby nie przynoszą. Należymy do prymusów, ale niestety w dużej mierze progres ten jest na kredyt. Według najnowszych statystyk Ministerstwa Finansów, zadłużenie sektora finansów publicznych (tzw. PDP) na koniec pierwszego kwartału przekroczyło 989 mld zł.

W porównaniu z końcem ubiegłego roku państwowy dług publiczny zwiększył się o ponad 27 mld zł, czyli niecałe 3 proc. Niemal w stu procentach wynika to ze wzrostu zadłużenia podsektora rządowego (w tym Skarbu Państwa). Za to zadłużenie sektora samorządowego nawet lekko zmalało.

Premier Morawiecki, mimo wielu zasług na polu gospodarczym, bierze odpowiedzialność m.in. za fakt, że za rządów PiS zadłużenie państwa zwiększyło się o grubo ponad 100 mld zł. W 2015 roku wynosiło 877 mld zł.

Licznik bije, ale gospodarka rośnie szybciej

Tak dużego długu jak teraz Polska jeszcze nie miała. Winy jednak nie można zrzucać tylko na obecny rząd. Licznik bije też za sprawą wcześniej zaciągniętych zobowiązań, które trzeba teraz spłacać. Co więcej, będą one obciążeniem także w przyszłości.

Pozytywne jest to, że mimo rosnącego nominalnego zadłużenia sektora finansów publicznych jego relacja względem PKB maleje. W ciągu roku spadło o 3,4 pkt proc. i wynosi 48,5 proc.

Polska jest jednym z niewielu krajów, które spełniają wymogi Unii Europejskiej w zakresie długu do PKB. Wprawdzie wskaźnik brany pod uwagę na potrzeby porównań międzynarodowych jest wyższy - wynosi 50,6 proc., co nie zmienia faktu, że ciągle wypadamy z nim dobrze. Za dopuszczalny próg przyjmuje się zadłużenie na poziomie 60 proc.

Zobacz także: Statistica: Dług publiczny na świecie

Dla porównania, będąca dla nas często wzorem niemiecka gospodarka jest zadłużona na 64 proc. W Wielkiej Brytanii wskaźnik oscyluje w okolicach 85 proc., podobnie jak średnia w całej strefie euro. W Stanach Zjednoczonych, we Włoszech czy Japonii już od dawna liczby są trzycyfrowe.

Długi z zagranicy

Ostatnie statystyki Ministerstwa Finansów pokazują, że w 989 mld zł zadłużenia prawie jedna trzecia to dług zagraniczny. Mowa o 309,4 mld zł. To 10,1 mld zł (+3,4 proc.) więcej niż na koniec ubiegłego roku.

Dług nominalny w euro zwiększył się o 2,1 mld euro. W tym miliard wynikał z emisji obligacji we wspólnej walucie. Negatywnie na statystyki wpłynęło też osłabienie złotego o 0,9 proc. wobec euro, o 0,4 proc. wobec franka szwajcarskiego, o 4 proc. wobec japońskiego jena i o 1,7 proc. w stosunku do chińskiego juana. W sumie przez zmiany kursów walut dług przyrósł w pierwszym kwartale tego roku o 1,6 mld zł.

Pod względem długu nieubłaganie zbliżamy się do przekroczenia okrągłego biliona. Trzeba jednak podkreślić, że chodzi o zadłużenie sektora finansów publicznych po konsolidacji (tzw. PDP). Dług sektora instytucji rządowych i samorządowych (dług EDP) już dawno przebił okrągły bilion. Stało się to w 2016 roku, a teraz przewyższa ten poziom o 29 mld zł.

Mniej więcej z każdą sekundą na liczniku długu przybywa kilka tysięcy złotych. W czasie potrzebnym na przeczytanie tego tekstu zadłużenie państwa wzrośnie o około 300 tys. zł. To wynika m.in. odsetek, jakie są cały czas naliczane.

Żeby spłacić cały dług, każdy obywatel powinien w tym momencie przekazać do budżetu około 26 tys. zł. A mowa tylko o oficjalnym zadłużeniu. Szacuje się, że cała kwota zobowiązań państwa może być nawet 6-krotnie większa.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(269)
WYRÓŻNIONE
emeryt
6 lat temu
Wychodzi na to, że już dziś przejadają pieniądze, które zarobią dopiero przyszłe pokolenia. Wyprawka, 500+, 300+ to nic w porównaniu z długiem, z jakim rodzi się każde dziecko.
Do sympatyków...
6 lat temu
Lepiej się już pisiorki przyzwyczajajcie do KARTEK ŻYWNOŚCIOWYCH. Jak się tym posługiwać najlepiej wie poseł Piotrowicz.
Koryto dla sw...
6 lat temu
Mafia Kaczorlone.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (269)
ads
5 lata temu
i wobec kogo ten dług?? wobec kogo wszystkie kraje są zadłużone, kto jest szefem od tych długów, lucyfer??
Prosty Kowals...
6 lat temu
Bilion tysiąc Miliardów, Miliard 1000 milionów złotych. A gdyby tak, postawić na turystykę i postawić w górach i nad morzem parędziesiąt PAŃSTWOWYCH KURORTÓW -dla nas samych polaków, żebyśmy mielili kasę w Polsce ? A gdyby tak pod każdym akademikiem postawić fabrykę i produkować coś dla nas samych, żebyśmy mielili kasę w Polsce ? A gdyby tak zacząć produkować polskie auta 3 modele ( rozmiarów Pandy za 30.000zł Focusa za 60.000zł i jakieś "limuzyny" za 90.000zł do tego auta dostawcze w paru wariantach licząc po 70.000zł i auta ciężarowe ciągniki np za 250.000zł brutto plus autobusy miejskie po 300.000zł turystyczne po 300.000zł ) z własną polską myślą technologiczną -na nasz rynek chociaż i sprzedać ich chociaż po 10.000 rocznie licząc średnio po 157.000zł x 70.000sztuk razem = 11.000.000.000zł (11miliardów )obrotu, niech chociaż zarobią 2% to daje 220milionów zysku, plus drugie tyle ze sprzedaży części... Bardzo dużo zachodnich koncernów produkuje części do aut w Polsce -bo jest tańsza siła robocza i wywozi na zachód złożyć to do kupy. W Polskich fabrykach zachodnich koncernów pracują w większości Ukraińcy za marne grosze na zleceniach przez agencję pracy, czemu Polska jako kraj nie może być "zachodnim koncernem" i "agencją pracy" we własnym kraju... Produkcja krajowej żywności na potrzeby krajowe, ale w polskich Państwowych fabrykach z wszystkimi Ukraińcami, Hindusami, Filipińczykami itp w środku, cały świat wykorzystuje tanią siłę roboczą, to czemu nie robić czegoś co dałoby zarobki krajowi czyli nam wszystkim, kasa by się mieliła u nas w naszym polskim obiegu. Produkować i wytwarzać wszystko to, czego nie opłaca się importować taniej, a to co opłaca się importować -po prostu importować na przykład węgiel, po co łożyć na tych wszystkich górników itp, skoro można nie marnować pieniędzy na nich i ich 13te pensję i wczesne emerytury w wieku 40kilku lat i wczasy pod grusza dla rodziny... Już sieciach Państwowych Hipermarketów nie wspomnę... Jako Państwo można wykosić ostro konkurencję... Jeden metr wynajęcia powierzchni handlowej w galerii handlowej potrafi kosztować 300euro, a umowa jaką się podpisuje przy tym jest niczym cyrograf i na minimum 2lata, czemu nie zarabiać na prostych rzeczach, tylko orać nas z podatków, sieci handlowe z nich zwalniać i udawać że jest dobrze... Niby nie jest źle, ale czemu zrobić lepiej.
Emigrant
6 lat temu
No i co z tego że dług rosnie...czytajcie ze zeozumieniem a nie zaraz że to PiSu wina, znawcy sie odzywaja w komentarzacg...co za gamonie. Praktycznie każdy kraj jest zadłużony, a niby PO i wczesniej SLD to nie zadłużyło panstwa to w wiekszosci dzieki nim takie wysokie odsetki, to dzieki nim teraz mamy taki dług....to co robi PiS - 500+ to napedza gospodarke i to dzieki temu mamy wsrost gospodarczy na rekordowym poziomie...
lespas
6 lat temu
dług rośnie i co dalej
Ąę
6 lat temu
Co za pacan na tym zdjęciu?Spojrzenie nie zmącone żadną myślą
...
Następna strona