Od stycznia do lipca budżet państwa był na minusie, ale bardzo niewielkim. Wydatki przekroczyły dochody o zaledwie 900 mln zł. Biorąc pod uwagę, że rząd zakłada na cały rok kilkadziesiąt miliardów deficytu, był to wynik, z którego rząd może być dumny.
Równie dobrze nie wyglądają jednak statystyki zadłużenia, na który składają się m.in. deficyty tego i poprzednich lat. Z najnowszego raportu Ministerstwa Finansów wynika, że na koniec lipca dług Skarbu Państwa wynosił 946,5 mld zł.
Licząc od początku roku, nasze zadłużenie wzrosło, ale na szczęście tendencja nie jest ciągle zwyżkowa . W porównaniu do statystyk z czerwca zobowiązania zmniejszyły się o prawie 10 mld zł, czyli około 1 proc. I to już drugi taki miesiąc z rzędu.
"Spadek zadłużenia w lipcu był głównie wypadkową potrzeb pożyczkowych netto budżetu państwa (+5,6 mld zł), przy deficycie budżetu państwa wynoszącym 10,4 mld zł, zmniejszenia stanu środków na rachunkach budżetowych (-8,8 mld zł) związanego z wykupem obligacji oraz umocnienia złotego (-6,2 mld zł) o 1,9 proc. wobec euro, o 2,6 proc. wobec dolara, o 2,1 proc. wobec franka, o 3,3 proc. wobec jena i o 5,6 proc. wobec juana" - uzasadnia ministerstwo.
Jednocześnie MF tłumaczy, że wzrost zadłużenia od początku roku wynikał przede wszystkim ze "zwiększenia stanu środków na rachunkach budżetowych (+18,8 mld zł) związanego z gromadzeniem środków na finansowanie potrzeb pożyczkowych, ujemnych potrzeb pożyczkowych netto budżetu państwa (-12,3 mld zł), w tym salda zarządzania środkami europejskimi (-10,6 mld zł) oraz salda depozytów jednostek sektora finansów publicznych i sądowych (-6,3 mld zł) oraz osłabienia złotego wobec najważniejszych walut".
Dług rośnie, ale mniej za granicą
Wielu ekonomistów zwraca uwagę na to, że Polska nie wykorzystuje dobrej sytuacji gospodarczej i zamiast poprawiać kondycję finansów publicznych, dalej zadłuża państwo wprowadzając kosztowane programy socjalne. Mateusz Morawiecki jako premier rządu bierze odpowiedzialność za to, że za kadencji PiS dług wzrósł o ponad 100 mld zł z 827 mld zł z końca 2015 roku.
Premierowi trzeba jednak oddać, że udaje mu się realizować zapowiedź zmniejszania długu zagranicznego. Nasze zobowiązania w walutach obcych na koniec lipca wynosiły 285,8 mld zł. To o ponad 5 mld zł mniej niż na koniec 2015 roku. Wtedy też odpowiadało to 34,4-procentom całości zadłużenia. Teraz niewiele przekracza 30 proc. (dokładnie 30,2 proc.).
"Strategia zarządzania długiem zakłada obniżenie udziału długu w walutach obcych w długu ogółem do poziomu poniżej 30 proc." - czytamy w raporcie Ministerstwa Finansów.
Gorzej wygląda struktura podmiotowa zadłużenia. Na inwestorów zagranicznych przypada w sumie 48,5 proc. długu, czyli około 459 mld zł. Krajowy sektor bankowy finansuje prawie 274 mld zł, a krajowy sektor pozabankowy to niecałe 214 mld zł.
Zadłużenie Skarbu Państwa
źródło: Ministerstwo Finansów
Licznik bije
Oficjalne dane ministerstwa są opóźnione o prawie dwa miesiące i dotyczą tylko długu Skarbu Państwa. Wartość całego długu publicznego w czasie rzeczywistym wylicza m.in. fundacja Leszka Balcerowicza - Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Według FOR na liczniku długu jest już grubo ponad bilion złotych i co gorsza, cały czas rośnie. Mniej więcej z każdą sekundą zobowiązania Skarbu Państwa rosną o kilka tysięcy złotych. Wynika to m.in. z odsetek, jakie są stale naliczane od niespłacanego długu.
Żeby spłacić cały dług, każdy obywatel powinien w tym momencie przekazać do budżetu około 28,5 tys. zł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl