W obliczu świetnej kondycji gospodarczej Polski, głównym zmartwieniem ministra finansów Mateusza Morawieckiego jest zadłużenie. Tylko w pierwszym półroczu zwiększyło się o prawie 10 mld zł, a w rok o 38 mld zł. Bycie bilionerem w tym kontekście nie jest powodem do dumy, choć pocieszeniem jest fakt, że spada udział zagranicy w finansowaniu rządowych wydatków.
Dług sektora instytucji rządowych i samorządowych (tzw. EDP), który jest główną miarą zadłużenia Polski braną pod uwagę m.in. przez Unię Europejską, na koniec czerwca przekraczał 1 bln zł. Dokładnie o 16 mld 4 mln 200 tys. zł - informuje Ministerstwo Finansów.
To oznacza, że mimo bardzo dobrej koniunktury gospodarczej w naszym kraju, rząd wciąż nie potrafi okiełznać coraz bardziej pęczniejącego zadłużenia. Tylko w tym roku zwiększyło się ono już o 9,72 mld zł, a w porównaniu z czerwcem 2016 roku o 38,16 mld zł.
Dług sektora instytucji rządowych i samorządowych jest obecnie na najwyższym poziomie po 2000 roku. Przez kilkanaście lat wzrósł ponad 3-krotnie.
Dług sektora instytucji rządowych i samorządowych
Nieco lepiej wypada państwowy długu publiczny liczony według polskiej metodologii. W tym przypadku jest niższy o blisko 39 mld zł. Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że jest na poziomie 977,22 mld zł.
Największy przyrost długu krajowego generuje jak zawsze Skarb Państwa. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że w samym drugim kwartale (od kwietnia do czerwca) spadło zadłużenie jednostek samorządu terytorialnego (o 992 mln zł).
Rekordowy dług publiczny Polski. 1 bilion złotych
Stosunkowo niedużo nominalnie zwiększyły się zobowiązania podsektora ubezpieczeń społecznych - o 3,5 mln zł, choć stanowi to aż 5-procentowy wzrost względem poprzednich statystyk. To jednak tylko kropla w morzu, jeśli porównamy wynik z Krajowym Funduszem Drogowym, który ma do zwrotu o prawie 276 mln zł więcej niż poprzednio. Jego łączny dług to już 37,67 mld zł.
Szukając pozytywów w ciągle rosnącym długu Polski, należy zauważyć, że minimalnie spada udział zagranicy w finansowaniu rządowych wydatków. Na koniec czerwca kapitał obcy stanowił 31,8 proc. całości zadłużenia, co oznaczało spadek o 2,9 pkt. proc. w porównaniu z końcem 2016 roku.
Udział zagranicy w polskim zadłużeniu jest najniższy od 2014 roku. Wtedy to nastąpił skokowy wzrost spowodowany - jak wskazuje Ministerstwo Finansów - umorzeniem w lutym 2014 roku skarbowych papierów wartościowych w efekcie reformy systemu emerytalnego.
Dług krajowy czy zagraniczny?
Co ciekawe, choć udział długu zagranicznego od 2014 roku znacząco spadł, nominalnie jest większy. Trzy lata temu mieliśmy do oddania 292 mld zł, a teraz prawie 311 mld zł. Polska część zadłużenia szacowana jest na 666,5 mld zł.
Spłacie długu zagranicznego sprzyja mocna waluta krajowa. Jak informuje Ministerstwo Finansów, od kwietnia do czerwca spadły notowania dolara o 6,1, japońskiego jedna o 6,1 proc., chińskiego juana o 4,5 proc. i szwajcarskiego franka o 2 proc. Jedynie euro się umocniło o 0,2 proc. W efekcie łączny spadek długu z tego tytułu wyniósł 4,1 mld zł.