Galeria Portretu w londyńskim Dulwich zastąpi w ekspozycji jedno z dzieł dawnych mistrzów kopią zamówioną w Chinach i zachęca gości, by zdemaskowali fałszywy obraz. Chodzi o to, by widzowie spojrzeli _ w nowy sposób _ na znane im dzieła - mówi szef galerii.
Reprodukcję zamówiono w jednej z licznych chińskich pracowni, które na masową skalę produkują kopie obrazów. Planowane na luty zastąpienie tą kopią dzieła znajdującego się w stałej ekspozycji Dulwich Portrait Gallery jej szef Ian Dejardin nazywa _ interwencją _ stawiającą pytanie o znaczenie i wartość oryginałów.
Pomysł podsunął galerii artysta Doug Fishbone, który też wybrał jedno z dzieł w galerii i zamówił jego kopię. Jak podał portal BBC News, artysta ma nadzieję, że eksperyment wywoła pytania o naturę oryginalnych dzieł w zestawieniu z ich repliką.
_ My na Zachodzie uważamy kopie za coś problematycznego, może za fałszerstwa, podczas gdy w Chinach pojęcie kopiowania wytworów kultury postrzegane jest zupełnie inaczej. Pomysł umieszczenia chińskiej kopii w zachodnim muzeum wydał mi się więc podchwytliwym i ekscytującym gestem. Jak my widzimy kopie i jak kontekst instytucjonalny, w którym obraz jest wystawiany, wpływa na naszą reakcję na kopię? _ - zastanawia się Fishbone.
W kwietniu galeria ogłosi, które z podziwianych w niej dzieł jest w istocie _ Made in China _, czyli wartą 120 dolarów kopią.
Galeria Portretu w Dulwich, która zaczęła działać w 1811 roku, była pierwszym w Anglii obiektem od początku planowanym jako publiczna galeria sztuki.
Czytaj więcej w Money.pl src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1397823951&de=1460930400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=oil.z&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>