Rekrutacja na popularne kursy doszkalające lub studia podyplomowe, które rozpoczynają się jesienią, trwa. Decydować trzeba się już teraz, bo po wakacjach może być tylko drożej – o ile znajdziemy jeszcze wolne miejsca.
Rynek pracy zmienia się szybko. Jak wynika z badań Hays Poland, dziś znaczny odsetek firm boryka się z niedoborem odpowiednich kandydatów. Problem jest poważny ponieważ aż 88 proc. pytanych przez Hays Poland firm deklaruje wzrost zatrudnienia w 2018 roku.
Według raportu Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej z końca ub.r., rynek pracy pilnie potrzebował specjalistów w aż 52 dziedzinach, m.in. programistów aplikacji, projektantów aplikacji sieciowych i multimediów, agentów i administratorów nieruchomości, doradców finansowych i inwestycyjnych, ekspertów ds. zarządzania zasobami ludzkimi czy rzeczoznawców.
I tak pośredników pracy i zatrudnienia najbardziej brakuje w województwie świętokrzyskim i w zachodniej części Polski. Projektanci aplikacji sieciowych i multimediów poszukiwani są na Mazowszu, w łódzkim, Wielkopolsce, województwie lubuskim i zachodniopomorskim. Agenci i administratorzy nieruchomości bez problemu znajdą zatrudnienie na Podlasiu, Mazowszu, Opolszczyźnie, Śląsku, w łódzkim, świętokrzyskim, kujawsko-pomorskim, lubuskim i zachodniopomorskim. A specjaliści ds. zarządzania zasobami ludzkimi w województwie podlaskim, mazowieckim, łódzkim, śląskim, wielkopolskim i lubuskim.
Ile można zarobić w najbardziej poszukiwanych zawodach?
Chcąc przyciągnąć talenty, przedsiębiorcy kuszą elastycznymi warunkami pracy i dodatkowymi świadczeniami, w tym pakietami medycznymi, ubezpieczeniem na życie, służbowym sprzętem, dofinansowaniem posiłków, a nawet dodatkowymi dniami wolnymi. I oczywiście wyższymi zarobkami.
Doradca klienta w bankowości detalicznej według raportu Hays Poland zarabia średnio 4000 zł brutto, a doradca klienta MŚP dwa razy tyle. Młodszy księgowy może liczyć na 4500 zł brutto, księgowy – 6500 zł, główny księgowy – 16 tys. zł, a dyrektor finansowy – 25 tys. zł.
W zależności od stanowiska, w nieruchomościach zarobki wahają się od 5 do nawet 25 tys. zł, w działach media i reklama od 7 do 32 tys. zł, w administracji od 3,2 do 15 tys. zł, a w zasobach ludzkich od 3,5 do 25 tys. zł. Nieustająco poszukiwani specjaliści od IT i telekomunikacji mogą zarobić od 9 do nawet 28 tys. zł na dyrektorskim stanowisku.
Wysokość zarobków w poszczególnych branżach analizuje też Raport Płacowy Antal Polska.
Według tych badań, w działach HR firm można liczyć na wynagrodzenie od 4 do 30 tys. zł, w księgowości – od 3,5 do nawet 60 tys. zł (dyrektor finansowy), a w marketingu – od 5 do 40 tys. zł.
Najpopularniejsze studia podyplomowe
Wysokość wynagrodzenia zależy od wykształcenia, doświadczenia zawodowego, znajomości języków obcych (angielski to podstawa), odniesionych sukcesów oraz miękkich umiejętności interpersonalnych.
To wszystko oznacza, że na rynku pracy wciąż trzeba się uczyć, a czasem nawet zmieniać zawód.
Polacy – jak wskazują badania firmy Grant Thornton – doskonale to rozumieją, bo aż 42 proc. z nas stawia na edukację, zdobywając nowe kwalifikacje i umiejętności na szkoleniach i kursach – także e-learningowych. To dlatego na popularności zyskują również studia podyplomowe. Według analiz GUS liczba słuchaczy w roku akademickim 2016/2017 w porównaniu z rokiem poprzednim wzrosła o 6,4 tys. osób i wyniosła 158 tys.
Do najbardziej obleganych kierunków należą te z zakresu pedagogiki, biznesu i administracji oraz medycyny. Słuchacze chętnie wybierają również lingwistykę, w tym np. język niemiecki w przedsiębiorstwie, język hiszpański w biznesie, języki krajów skandynawskich, a nawet język japoński. Jeśli chodzi o marketing i zarządzanie, to dokształcamy się na takich kierunkach, jak marketing internetowy i social media.
Od lat chętnie sięgamy także po ofertę kierunków informatycznych z zakresu m.in. bezpieczeństwa systemów informatycznych, projektowania systemów informatycznych z bazami danych czy analizy danych. Ten, kto poważnie myśli o zarządzaniu, swoich sił próbuje również na studiach MBA (Master of Business Administration), oferowanych przez najlepsze uczelnie w kraju.
Gdzie szukać dobrych i tanich kursów dokształcających
Studia podyplomowe mają jedną zasadniczą wadę: to cena. Trudno skończyć kilka dodatkowych kierunków nie rujnując domowego budżetu.
Przykład? Podyplomowe studia menedżerskie w zakresie negocjacje w biznesie kosztują na Uniwersytecie Warszawskim 5800 zł (przy płatności w dwóch ratach), a kierunek prawo, ekonomia i zarządzanie w działalności gospodarczej – nawet 8000 zł. Chcąc zdobyć dodatkowe kwalifikacje w zakresie HR Biznes Partner (dwa semestry w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie), trzeba zainwestować 7800 zł, w programowaniu aplikacji webowych (roczne studia na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie) – 5800 zł, a w zawodzie rzeczoznawcy majątkowego (roczne studia także na AGH) – 3500 zł.
Dlatego na rynku coraz popularniejsza jest oferta specjalistycznych szkoleń i kursów – znacznie tańszych niż kolejne studia:
- Dobrej jakości kursy online dostępne są m.in. na coursera.org_ . _Tu znajdziemy całe cykle szkoleń opracowane przez uczelnie z całego świata w takich dziedzinach jak np. zarządzanie.
- Warto zajrzeć też na udemy.com, gdzie dostępnych jest ponad 55 tys. szkoleń np. z programowania, innowacyjnego zarządzania czy podstaw obsługi specjalistycznych programów graficznych np. Adobe Photoshop czy Corel Draw. Dostępne tu kursy są najczęściej płatne, po angielsku, ale można też znaleźć szkolenia w polskiej wersji językowej oraz darmowe.
- Popularne szkolenia z zaawansowanej obsługi Excela dostępne są na stronie iExcel.pl czy excel-szkolenia.com.
- HR online można zgłębiać m.in. w Studium Prawa Europejskiego czy Centrum Edukacyjno-Dydaktyczne Mentor Home.
- Marketing, w tym marketing internetowy, bez wychodzenia z domu poznamy dzięki takim platformom, jak wspomniana już coursera.org czy lynda.com. Na te dwie platformy warto też zaglądać w poszukiwaniu kursów z modnych dziś kompetencji miękkich.
- Szkolenia zawodowe organizują także Powiatowe Urzędy Pracy czy wyspecjalizowane jednostki: firmy szkoleniowe oraz uczelniane Biura Karier.
- Rejestr instytucji szkoleniowych organizujących szkolenia i kursy zawodowe ze środków publicznych prowadzą Wojewódzkie Urzędy Pracy.
- Warto też śledzić stronę funduszeeuropejskie.gov.pl, na której znajdziemy szkolenia i kursy dofinansowane ze środków unijnych. Tu jednak trzeba spełnić pewne kryteria, np. wiekowe lub co do miejsca zamieszkania.
- Rekordy popularności biją również platformy do nauki języków obcych. Nauka odbywa się online. Z lektorem i pozostałymi kursantami widzimy się w wideokomunikatorze, który przypomina Skype'a. Zaletą kursów są grupy liczące maksymalnie 4-5 osób i lekcje, które odbywamy bez wychodzenia z domu – tak np. uczy angielskiego platforma Flunetbe, która do nauki zatrudnia obcojęzycznych lektorów. Dodatkowo firma udostępnia mobilną aplikację, więc lekcje można odbyć wszędzie tam, gdzie mamy dostęp do sieci.
Do końca sierpnia zapłacisz mniej
Opłaty za szkolenia może zrefundować nam pracodawca, ale najczęściej sami musimy zapłacić za naukę. Ceny kursów zaczynają się już od kilkudziesięciu złotych, choć w większości przypadków trzeba się liczyć z wydatkiem rzędu kilkuset złotych.
Przykład? Za szkolenie social media w biznesie czy Specjalista ds. HR w Studium Prawa Europejskiego zapłacimy 405 zł, a kurs Specjalista ds. IT czy w Zamówieniach publicznych w Centrum Edukacyjno-Dydaktycznym Mentor Home tylko teraz będą nas kosztowały 195 zł. Standardowa cena podobnego kursu wynosi 599 zł. Kurs podstaw rachunkowości i dla samodzielnych księgowych w Stowarzyszeniu Księgowych w Polsce kosztują odpowiednio 1890 zł i 4200 zł (jeśli zdążymy się zapisać do końca miesiąca). Jeszcze więcej trzeba zainwestować, starając się o posadę głównego księgowego. W stowarzyszeniu taki kurs kosztuje 4420 zł i jest to specjalna cena obowiązująca tylko do 31 sierpnia.
Dlaczego teraz jest taniej? Wakacje to czas wyprzedaży, bo firmy starają się wypełnić jesiennie kalendarze. Stąd sierpień to najlepszy moment, by znaleźć i zapisać się na interesujące szkolenie – przy okazji nie przepłacając za usługę.
Skąd wziąć pieniądze na kurs?
Sęk w tym, że nie zawsze jesteśmy na wydatek kilkuset, czy nawet kilku tysięcy złotych przygotowani. Szczególnie jest to kłopotliwe, gdy wróciliśmy z wakacji, a przed nami wydatki związane z wrześniowym rozpoczęciem roku szkolnego. Pensja na koncie będzie dopiero z początkiem kolejnego miesiąca...
Skąd więc wziąć kilkaset złotych czy nawet kilka tysięcy?
Szybki dostęp do gotówki oferują banki. Ciekawym rozwiązaniem jest oferowana przez ING "Pensja na już".
Jest to limit zadłużenia w koncie, w formie jednorazowego debetu przyznawanego na 15 dni.
Pożyczyć można od 500 zł do 3500 zł. Oprocentowanie wynosi 0% . Jedyny koszt to jednorazowa opłata w wysokości 20 zł. Jak wziąć "Pensję na już"? Jeżeli masz konto w ING Banku Śląskim, wystarczy zalogować się do systemu bankowości internetowej, odwiedzić najbliższy Oddział lub skontaktować się z Bankiem telefonicznie. Jeżeli nie masz jeszcze konta, możesz je założyć i zawnioskować o Pensję na już.