Budowa trwa już 7 lat, choć mieszkania miały być gotowe już na początku 2015 roku. Ludzie wpłacili 40 mln zł, ale deweloper mieszkań wciąż nie zbudował. I bardzo możliwe, że już nie wybuduje, bo inwestor Włodarzewska S.A. jest na skraju bankructwa. - Sytuacja jest skomplikowana. Liczymy, że uda się doprowadzić do postępowania restrukturyzacyjnego. Ta opcja byłaby najbardziej korzystna dla wszystkich wierzycieli. W przeciwnym razie przedsięwzięcie czeka likwidacja, a spółkę upadłość – mówi money.pl Jarosław Baniuk, wiceprezes zarządu.
- Gdzie się podziało 40 mln zł? – pytają zrzeszeni w Stowarzyszeniu Zakątek Cybisa niedoszli mieszkańcy.
To około 190 rodzin. Wszyscy za mieszkania zapłacili z góry, ale wprowadzić się nie mają do czego. Poszkodowanych jest jednak znacznie więcej. Według oficjalnych dokumentów to aż 430 osób.
Deweloper buduje 300 sprzedanych już mieszkań od 7 lat. Klucze lokatorzy mieli otrzymać w pierwszym kwartale 2015 roku. Budowa została ukończona mniej więcej w 1/3. Prace jednak stanęły – wskazuje"Magazyn Ekspresu Reporterów", który nagłośnił dramat mieszkańców w materiale "Piramida mieszkaniowa".
- Umowa była tak skonstruowana, że okres spłaty podzielono na 7 transz w ciągu 12 miesięcy. Co dwa miesiące – za dodatkową opłatą – zlecona została fotoinspekcja, która miała weryfikować postępy prac na budowie. Okazało się, że się ona nie odbyła. Pieniądze z MDM zostały jednak wpłacone – wyjaśnia w materiale "Magazynu Ekspresu Reporterów" poszkodowana.
Inny członek Stowarzyszenia Zakątek Cybisa dodaje, że budowa zaczęła się jeszcze przed wejściem w życie ustawy deweloperskiej. Nie było czegoś takiego, jak konto powiernicze. Deweloper miał jednak zapewnić o innym funduszu celowym, który miał być formą zabezpieczenia dla przyszłych lokatorów.
- Przyjechałam tu, do Polski, nie po to, aby mnie oszukano. Wpłaciłam 440 tys. zł. za mieszkanie, którego nie mam. Co miesiąc płacę 4 tys. zł w powietrze – mówi Ukrainka, która również podpisała umowę z firmą Włodarzewska SA.
Wiceprezes zarządu Jarosław Baniuk w rozmowie z money.pl zapewnił, że na wszystkie przekazane środki firma ma pokrycie. Tłumaczy, że w momencie zawierania umów nie funkcjonowała ustawa deweloperska, a formą zabezpieczenia były rachunki techniczne w Banku Ochrony Środowiska.
Mieszkania powstaną?
Wiceprezes Włodarzewska S. A. zapewniał money.pl, że najpóźniej pod koniec 2018 roku inwestycja może zostać zakończona, lokatorzy dostaliby klucze do swoich mieszkań trzy miesiące wcześniej, a do połowy roku zakończone byłyby wszystkie prace budowlane. Taki plan spółka przedstawiła w postępowaniu układowym. To jednak nie jest wcale pewne.
Źródło: wlodarzewska.pl
Wszystko wskazuje na to, że deweloper będzie musiał ogłosić upadłość.
– Sąd umorzył postępowanie restrukturyzacyjne. Decyzja jest nieprawomocna. Spółka Włodarzewska S.A. zamierza się odwołać – stwierdza prof. Dariusz Czaja, adwokat i pełnomocnik procesowy spółki. – Alternatywą jest szybka upadłość likwidacyjna. Gdybym miał oszacować, to postawiłbym 70:30 na rzecz upadłości – dodaje w reportażu "Piramida mieszkaniowa".
Podobną opinię usłyszeliśmy od wiceprezesa spółki.
- Sytuacja jest skomplikowana. Liczymy, że uda się doprowadzić do postępowania restrukturyzacyjnego. Jeśli sąd przychyli się do naszej apelacji, ta opcja byłaby najbardziej korzystna dla wszystkich wierzycieli. W przeciwnym razie przedsięwzięcie czeka likwidacja, a spółkę upadłość - przyznał Jarosław Baniuk.
Nabici w Zakątek Cybisa przez lata żyli w błogiej nieświadomości. Jak przekonują, nie byli informowani, że firma Włodarzewska S. A. może mieć kłopoty finansowe, a groźba nieukończenia inwestycji jest coraz bardziej realna.
- To nowa afera Amber Gold - mówi portalowi halourysnów.pl Arkadiusz Słodkowski, nabywca mieszkania w Zakątku. - Liczba poszkodowanych jest na poziomie połowy Amber Goldu. Tutaj nie zostali spłaceni ci, którzy budowali. Poszkodowany jest bank państwowy, któremu nie oddali za kredyt, poszkodowane jest miasto oraz nabywcy, którzy powinni już mieszkać. Część osób ma już problemy z bankami!
Mieszkanie wciąż można kupić
Do dziś inwestor na swojej stronie zachęca do kupna mieszkań w inwestycji Zakątek Cybisa. Harmonogram prac zakłada ukończenie III i ostatniego etapu w I kwartale 2018 roku. Według szacunków nabywców mieszkań deweloper ma ponad 100 mln zł długów, a to osiedle to jego jedyne aktywa. Kusi więc lokalizacją na Ursynowie, w bliskiej odległości od stacji metra, sklepami, przychodnią, kawiarniami, bankami, szkołą oraz przedszkolem w okolicy.
O sobie Włodarzewska pisze: „Zawsze kierujemy się potrzebami naszych klientów (...). Atrakcyjne ceny powodują, że wielu Klientów inwestuje z Włodarzewską traktując nasze mieszkania jako lokatę kapitału. Ufają nam także rodzice kupując lokum dla swoich dorastających dzieci oraz dla młodych ludzi wybierających studia w Warszawie.”
Źródło: wlodarzewska.pl
Portfolio firmy nie wróżyło kłopotów. Deweloper jest na rynku od 16 lat. Wybudował i sprzedał ponad 2,7 tys. mieszkań i ukończył 6 osiedli mieszkaniowych.
- My chcemy mieć te mieszkania! Występujemy wspólnie, aby o nie walczyć. Zgodnie z nowelą ustawy deweloperskiej, od 1 stycznia 2016 roku jesteśmy preferowaną grupą wierzycieli. Ale ona nie gwarantuje nam, że deweloper dokończy budowę – mówi cytowana przez haloursynow.pl członkini stowarzyszenia poszkodowanych.
Czy uda się doprowadzić do ugody między stronami i czy niedoszli lokatorzy, którzy utopili pieniądze we wciąż nieukończoną inwestycję, wywalczą swoje mieszkania albo chociaż zwrot kosztów? Sprawa toczy się w sądzie, ale finał nie zapowiada się szybko. Nawet jeśli firma upadnie i znajdzie się deweloper gotowy kontynuować inwestycję bez zmian cen, realny termin oddania mieszkań jest nie do przewidzenia.