Projekt nowelizacji przygotował resort zdrowia. Zgodnie z jej założeniami samorządy będą miały możliwość wprowadzenia zakazu sprzedaży alkoholu w wybranych częściach gminy albo na całym jej obszarze w godzinach 22.00-6.00. Aż do 23.00 nie można by też emitować reklam piwa.
Polska Izba Handlu zgłosiła do Sejmu propozycje, które mają dostosować ten projekt do współczesnych realiów. Przede wszystkim handlowcy apelują, by przesunąć godziny, w których można by wprowadzać zakaz sprzedaży alkoholu.
PIH zaznacza, że spora część sklepów spożywczych jest otwarta do 23-24 i w tych wieczornych godzinach zarabia głównie na alkoholu. Co więcej, to właśnie dzięki sprzedaży alkoholu sklepy te generują zyski (marże na innych produktach są bowiem minimalne). Pozbawienie sklepikarzy możliwości sprzedaży napojów wyskokowych będzie oznaczało koniec ich biznesów - zaznacza Izba.
Dodaje też, że nie rozsądne doprowadzenie do sytuacji, w której przez ostatnią godzinę lub dwie przed zamknięciem sklepu nie będzie w nim już można kupić alkoholu. Widoczny na pólkach alkohol, którego jednaj nie da się kupić, może budzić u niektórych klientów agresję. To zaś jest najzwyczajniej w świecie niebezpieczne dla sprzedawców.
PIH wspomina też, że rozwiązanie proponowane przez resort zdrowia doprowadzi do rozwoju szarej strefy, zwiększoną konsumpcją narkotyków i dopalaczy, a także wysypu barów oferujących tani alkohol.
Dlatego PIH proponuje, by zakaz można było wprowadzić od godziny późniejszej, na przykład od 1.00 w nocy. Zaleca też, by jasno sprecyzować kryteria, według których gmina będzie mogła wprowadzić obostrzenia. Według handlowców ważne też jest, by ustawa precyzowała minimalny i maksymalny obszar gminy, jaki może być objęty zakazem.
PIH postuluje między innymi, by zakaz w godzinach nocnych objął też wszystkie stacje paliw. Proponuje też, by równolegle do wprowadzenia obostrzeń w handlu alkoholem samorządy przygotowały kompleksowe plany przeciwdziałania alkoholizmowi.
Handlowcy zaznaczają też, że trzeba się zastanowić nad sposobem przyznawania zezwoleń na sprzedaż alkoholu. Jak wyjaśniają, proponowane przez rząd rozwiązania mogą się przyczynić do zablokowania możliwości rozwoju małych sklepów spożywczych, ograniczenia konkurencji, wzrostu ryzyka korupcji i do pojawienia się handlu zezwoleniami.