Te optymistyczne założenia wpisują się w dynamikę wzrostu holdingu. W 2017 roku Lewiatan wykazał 11,5 mld zł przychodu, w 2016 r. 10,5 mld zł. Operator nie chce hamować na ścieżce z dwucyfrowym wzrostem.
- Na początku roku zakładaliśmy wzrost dwucyfrowy, czyli nieco powyżej 10 proc. To założenie nadal podtrzymujemy, mimo że ograniczenie handlu w niedziele jednak spowolniło tempo wzrostu sprzedaży - powiedział Wojciech Kruszewski, cytowany przez „Wiadomości Handlowe”.
Kruszewski dodaje też, że wbrew różnym informacjom i statystykom na ten temat, akurat w jego przypadku sprzedaż w piątki i soboty, nie rekompensuje strat z niedzieli. Lewiatan szacuje, że dodatkowe obroty przed niedzielą z zakazem rekompensują około 50-60 proc. niedzielnej sprzedaży.
Przeczytaj także: Wolne 12 listopada z zakazem handlu. Sejm przegłosował ustawę, błyskawiczny podpis
Co ciekawe, również w niedziele handlowe sieć odnotowuje spadki. Wszystko za sprawą dezorientacji klientów, którzy by nie pocałować sklepowej klamki w ogóle rezygnują z zakupów w niedzielę.
Skąd więc oczekiwanie lepszych wyników niż przed rokiem, kiedy zakazu nie było? Większe obroty ma zapewnić rozwój sieci sklepów i nakłady na jakość obsługi. W 2018 r. Lewiatan otworzył i jeszcze otworzy 200 nowych placówek. Około 400 ma zostać zmodernizowanych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl