Handel dozwolony tylko raz, a nie dwa razy w miesiącu. Taka jest najnowsza propozycja posłów PiS dla Solidarności, która przygotowała pierwotny projekt ustawy. Związkowcy nie chcą iść jednak na żaden kompromis, twardo domagając się całkowitego zakazu handlu w niedziele.
- Robimy wszystko, żeby liczba niedziel, w których będą obowiązywały ograniczenia co do handlu, była większa niż dwie - mówi "Super Expressowi" Janusz Śniadek, przewodniczący podkomisji ds. rynku pracy. - Może trzy niedziele wolne - proponuje.
Jak wyjaśnia były szef Solidarności, a obecnie poseł PiS, jego propozycja dwóch niedziel w miesiącu bez zakazu handlu to był "kompromis, żeby ruszyć z miejsca z tą ustawą". - Nic nie jest rozstrzygnięte ostatecznie - zaznacza.
Na razie PiS formalnie proponuje dwie niedziele w miesiącu bez zakazu handlu. Takie rozwiązanie zostało wpisane do projektu ustawy, który w najbliższy czwartek trafi pod obrady sejmowej Komisji Polityki Społecznej.
Próby obłaskawienia Solidarności przez Janusza Śniadka na razie nie przynoszą żadnego efektu. Jego skłonność do pójścia na daleko idący kompromis ze związkowcami w kwestii zakazu handlu w niedziele spotyka się z twardym "nie" z ich strony.
- To, co nadal proponuje PiS, to jest kompromitacja, a nie kompromis - odpowiada mu Piotr Duda, przewodniczący NSZZ Solidarność. Szef związkowców domaga się, by PiS wywiązał się ze swojej obietnicy wyborczej i wprowadził "wszystkie niedziele wolne od handlu".
Wywołana bezkompromisowością związkowców chwiejność Janusza Śniadka prowadzi do sporego chaosu w pracach nad projektem ustawy. W połowie października przewodniczący podkomisji zaproponował niespodziewanie, by wprowadzić całkowity zakaz handlu po godzinie 14.00 w Wielką Sobotę oraz w Wigilię.
Na czym polegał problem? Przy artykule dotyczącym niedziel jest odnośnik do wszystkich wyłączeń od zakazu (stacje paliw, apteki, małe sklepiki prowadzone przez ich właściciela, itd.). Jednak w artykule mówiącym o Wielkiej Sobocie i Wigilii, już odstępstw brak. Wniosek? W te dwa dni w roku po godz.14 nie można będzie w Polsce kupić ani leku w aptece, ani zatankować auta.
- Pierwsze słyszę o czymś takim. Ustawa jest na wstępnym etapie procedowania, dopiero po pracach w podkomisji. Jeśli rzeczywiście taki zapis się tam znajduje, to zostanie naprawiony - zadeklarował w rozmowie z money.pl Śniadek, przyznając, że dopiero od nas dowiedział się o błędzie.
Niedawno okazało się też, że procedowany projekt ustawy obarczony jest błędem legislacyjnym, który można naprawić jedynie poprzez rozpoczęcie całej procedury od początku.
Cały problem wynika z przyjęcia przez podkomisję ds. rynku pracy poprawki PiS, która zakłada wprowadzenie zmian w obowiązujących ustawach, w tym trzech kodeksów: pracy, karnego i postępowania w sprawach o wykroczenia.
Tymczasem regulamin Sejmu mówi wyraźnie, że zmian treści kodeksów nie można wprowadzić zwykłą ustawą, lecz wymaga to specjalnego, odrębnego trybu.
O tym, że tryb prac nad ustawą o zakazie handlu w niedzielę może być niezgodny z prawem, ostrzegał jeszcze w czasie prac podkomisji prawnik z Biura Legislacyjnego Sejmu. - Wygląda, że mamy problem - przyznał Janusz Śniadek.