Tryb prac legislacyjnych nad projektem ustawy o zakazie handlu w niedziele jest niezgodny z regulaminem Sejmu. Tak twierdzą eksperci, a poważne wątpliwości ma nawet Biuro Legislacyjne Sejmu. Jeśli posłowie PiS nie zdecydują się na forsowanie ustawy wbrew przepisom, trzeba będzie ją procedować od nowa. To mogłoby oznaczać, że zakaz handlu nie wejdzie w życie w styczniu, jak planowano.
O sprawie pisze branżowy serwis wiadomoscihandlowe.pl. Cały problem wynika z przyjęcia we czwartek na sejmowej podkomisji ds. rynku pracy poprawki PiS, która zakłada wprowadzenie zmian w obowiązujących ustawach, w tym trzech kodeksów: pracy, karnego i postępowania w sprawach o wykroczenia.
Tymczasem regulamin Sejmu mówi wyraźnie, że zmian treści kodeksów nie można wprowadzić zwykłą ustawą, lecz wymaga to specjalnego, odrębnego trybu.
O tym, że tryb prac nad ustawą o zakazie handlu w niedzielę może być niezgodny z prawem, ostrzegał jeszcze w czasie prac podkomisji prawnik z Biura Legislacyjnego Sejmu.
Jak bowiem mówi regulamin Sejmu, pierwsze czytanie projektu zmian kodeksu lub projektu zmian przepisów wprowadzających kodeks może się odbyć nie wcześniej niż czternastego dnia od doręczenia posłom druku projektu.
Choć 14-dniowy termin doręczenia druku formalnie udało się dotrzymać, eksperci wskazują, że zmiana trybu postępowania z projektem rok po pierwszym czytaniu projektu ustawy może okazać się niemożliwa.
- Gdyby okazało się, że nie zostały zachowane warunki szczególne odnoszące się do procesu legislacyjnego projektów zakładających zmiany w kodeksach, a projekt łącznie z poprawkami nie zostanie procedowany od początku jako nowy projekt, może dojść do naruszenia regulaminu Sejmu - uważa dr Patryk Filipiak z kancelarii Filipiak Babicz, cytowany przez wiadomoscihandlowe.pl.
Z powagi sytuacji zdaje sobie sprawę nawet przewodniczący podkomisji, Janusz Śniadek z PiS. - Wygląda, że mamy problem - mówi.
Biuro Analiz Sejmowych już rozpoczęło prace nad analizą zgodności dotychczasowych prac nad ustawą o zakazie handlu w niedzielę z regulaminem Sejmu.
Według ekspertów najbezpieczniejszym rozwiązaniem byłoby przygotowanie nowego projektu ustawy i dopełnienie wszystkich wymogów formalnych, ale to mogłoby oznaczać zbyt duże opóźnienie prac legislacyjnych. W tej sytuacji zagrożony byłby zaplanowany termin wejścia w życie nowych przepisów. PiS chce, by ograniczenie handlu zaczęło obowiązywać od stycznia 2018 roku.
Rządzący obóz może jednak zdecydować się na forsowanie ustawy pomimo zastrzeżeń prawnych, ale to będzie oznaczało narażenie jej na zarzut niekonstytucyjności. Pytanie, czy spacyfikowany przez PiS Trybunał Konstytucyjny byłby zdolny do stwierdzenia niekonstytucyjności tej ustawy.
Pierwsza niedziela miesiąca z zakazem handlu, druga bez zakazu - tak ma wyglądać handlowa rzeczywistość w 2018 roku, jeśli ustawa wejdzie w życie w obecnym kształcie.
Według projektu, nad którym pracuje sejmowa podkomisja, wolne od handlu mają być pierwsza, trzecia i ewentualnie piąta niedziela w miesiącu. Ponadto w Wigilię i Wielką Sobotę sklepy będą mogły pracować najdłużej do godz. 14. Posłowie proponują długą listę wyjątków od tych zasad. Handlować będzie można też dwie niedziele przed świętami Bożego Narodzenia.
Te regulacje powodują, że na przykład w listopadzie przyszłego roku sklepy będą nieczynne niemal w każdą niedzielę. W grudniu natomiast - odwrotnie.
Wiadomo też, że złamanie zakazu nie będzie karanie więzieniem - bo i takie postulaty pojawiały się w toku prac. Według nowego pomysłu, za otwarcie sklepu w "niehandlowe" niedziele będzie groziła grzywna od 1 tys. do 100 tys. zł.