Drobna poprawka PiS do ustawy o zakazie handlu w niedziele może sprawić, że sieci handlowe zaczną masowo stawiać swoje sklepy przy stacjach paliw. Szybko zyskać mogą też ci, którzy już dziś handlują benzyną. Intermarche, Tesco czy E.Leclerc mogą próbować otwierać swoje sklepy w niedziele. - To sprawia, że zakazu handlu w niedziele nie ma - stwierdza wprost Alferd Bujara z "Solidarności".
- Teraz zapis mówi dokładnie, że wyłączenie od zakazu handlu w niedziele dotyczy sprzedaży na stacjach paliw. Nie sprecyzowano, o jaki handel chodzi. Jeśli przyjmiemy, że budynkiem stacji jest postawiony tuż obok supermarket, to on będzie mógł w niedzielę handlować - mówi nam adwokat Maksymilian Graś z kancelarii KG Legal.
Jak dodaje, wyobraża sobie sytuację, w której przy stacji paliw stawia się nie jak dotychczas sklepik 100- czy 150-metrowy, ale porządny market liczący kilkaset metrów.
- Takie monstrualne stacje paliw w myśl przepisów będą mogły w niedziele handlować. Możemy mieć też do czynienia z działaniem w drugą stronę. Przy już istniejącym sklepie, otwierać będzie się jakaś malutka stacja paliw tylko po to, by supermarket handlował w niedziele - dodaje ekspert.
Stacje paliw z zakazem handlu mają problem od samego początku. Najpierw "Solidarność" chciała ograniczenia metrażowego. Proponowała, by stacja w niedzielę mogła się otwierać, jeśli ma do 80 mkw., a w przypadku placówek na autostradach i ekspresówkach do 150 mkw. Szybko okazało się, że wracając z weekendu, mielibyśmy problem z zatankowaniem. Większość stacji musiałoby być zamknięta.
Pojawił się nowy pomysł. Otwarte mogą być wszystkie punkty bez względu na wielkość, ale za to mają koncentrować się tylko na sprzedaży paliw. Dokładnie zapis mówił o "przeważającej działalności polegającej na sprzedaży paliw".
W czwartek to właśnie ten dopisek zniknął z ustawy o ograniczeniu handlu. Poprawkę złożył poseł PiS Janusz Śniadek. Powód? Część ekspertów zwracało uwagę, że przepisy mówiące o przeważającej sprzedaży paliw uderzą w Orlen czy Lotos. Dla nich bowiem głównym biznesem jest produkcja paliw, a nie jej dystrybucja. Załatano więc jedną lukę i otworzono drugą.
- To sprawia, że zakazu handlu w niedziele nie ma - mówi nam wprost Alferd Bujara z "Solidarności". Jak dodaje, głos w tej kwestii jeszcze w piątek zabrać ma szef związku Piotr Duda.
Tajemnicą poliszynela jest, że sprzedaż PB95 czy ON to mało dochodowy biznes. Stacje paliw robią na tym głównie duży obrót, ale zyski wypracowują na hot-dogach, papierosach, wódce czy słodyczach. O tym, jak ważny jest sklepik, niech świadczy fakt, że Orlen zrezygnował ze współpracy z Tesco i Eurocash (Delikatesy Centrum) i uruchomił swój koncept handlowy o nazwie O!shop. Paliwowy gigant nie kryje nawet, że rywalizuje tu z tradycyjnymi sklepami.
- Multiformatowość pozwoli nam zaspokoić zróżnicowane funkcjonalne potrzeby polskich konsumentów i stać się jeszcze bardziej konkurencyjnym w stosunku do innych formatów convenience (czyli sklepów takich jak Żabka czy Małpka - przyp. red.) w Polsce - mówił pół roku temu Krzysztof Łagowski, dyrektor ds. detalicznych w Orlen.
Liczba stacji paliw przy sklepach | |||
---|---|---|---|
2010 | 2013 | 2017 | |
Intermarche | 31 | 47 | 62 |
Carrefour | 44 | 43 | 43 |
Tesco | 27 | 29 | 29 |
Auchan | 22 | 24 | 25 |
E.Leclerc | 12 | 12 | 13 |
Makro | 5 | 6 | 6 |
Inne | 5 | 5 | 6 |
Suma | 146 | 166 | 184 |
dane: POHID |
Swoje sklepy ma też Lotos. BP postawiło na współpracę z Piotrem i Pawłem. W myśl najnowszych przepisów wszystkie one będą mogły sprzedawać nam w niedziele nie tylko paliwo, ale też chleb, serek, wędlinę, środki czystości czy nawet zabawki albo sprzęt AGD. Teoretycznie można sobie wyobrazić sklep MediaExpert czy Neonet ze stacją paliw.
- Znając polską fantazję do naginania prawa, mogę stwierdzić, że zapewne znajdą się przedsiębiorcy, którzy będą chcieli - kolokwialnie mówiąc - "pojechać po bandzie" i nawet hipermarket otworzą w niedziele - dodaje Maksymilian Graś.
Jeszcze łatwiej będą mieć sieci handlowe, które już mają własne dystrybutory. Przy okazji zakupów dziś zatankować można na kilkunastu stacjach Auchan, Tesco czy E.Leclerc. Liderem jest tu jednak Grupa Muszkieterów, czyli sklepy Intermarche. Te mają w sumie ponad 60 punktów. Sporo stacji jest też przy Carrefourze.
O tym, że przepisy o zakazie handlu są obchodzone najlepiej pokazują przykłady z Niemiec. Jedna z tamtejszych galerii handlowych ometkowała wszystkie swoje produkty naklejką "Pamiątka z Berlina" i otworzyła się w niedzielę korzystając z wyłączenia pozwalającego na handel suwenirami.
Innym razem przed galerią uruchomiono karuzelę i zorganizowano "festiwal fontann". Lokalne władze dopuszczają bowiem handel w niedzielę, o ile towarzyszy innym wydarzeniom i jest jego nieoderwalną częścią.