Prace nad ustawą ograniczającą pracę w niedzielę utknął w podkomisji stałej do spraw rynku pracy. Solidarność chce jednak ich przyśpieszenia. Teraz zwolennicy zyskali ważnego sojusznika. Nowym przewodniczącym sejmowej podkomisji został bowiem Janusz Śniadek, wieloletni przewodniczący NSZZ Solidarność.
Prace nad projektem mają znów ruszyć. W lipcu planowane są dwa posiedzenia Sejmu, na których podkomisja mogłaby ten projekt rozpatrzyć - pisze "Rzeczpospolita". - Nie widzę przeciwwskazań, żeby ustawa weszła w życie 1 stycznia 2018 r. - stwierdza nowy przewodniczący podkomisji Janusz Śniadek, cytowany przez dziennik.
Wpierw jednak musi formalnie przejąć stanowisko. Na razie, jak sam powiedział, przyjął propozycję objęcia stanowisko przewodniczącego.
Śniadek to wieloletni przewodniczący NSZZ Solidarność, a związek jest głównym obywatelskiego projektu ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę. To zdaniem gazety daje podstawę sądzić, że projekt, który utknął w podkomisji ds. rynku pracy, powróci do aktywnej pracy.
- W sprawie projektu konieczna jest decyzja polityczna, czy procedować wersję z zakazem we wszystkie niedziele z pewnymi ograniczeniami, np. co do sezonu przedświątecznego, czy wariant z dwiema niedzielami i stopniowym dochodzeniem do pełnego zakazu, o jakim mówiła np. pani premier - dodał Śniadek.
Jak pisaliśmy w money.pl, rząd rozważa dwa możliwe scenariusze. W pierwszym najbardziej prawdopodobnym jest zakaz handlu obejmowałby dwie niedziele w miesiącu. Za takim rozwiązaniem opowiedział się rząd i resort rodziny, pracy i polityki społecznej.
W drugim handlowcy mieliby pracować od rana tylko przez kilka godzin. - Spójrzmy na tę ustawę od innej strony. Zakaz handlu w dwie niedziele to de facto cztery pracujące zmiany i cztery niepracujące zmiany. Ten sam efekt można osiągnąć, gdy wprowadzimy godzinowe ograniczenia handlu w każdą niedzielę. Sklepy działałyby wtedy od rana przez kilka godzin. Wszyscy i wszystkie sklepy pracowałoby tak samo. Z oczywistymi wyjątkami jak apteki czy stacje benzynowe - wyjaśniał w rozmowie z money.pl poseł PiS Adam Abramowicz.
W tej chwili dokładna godzina nie jest jeszcze określona, choć najpewniej byłoby to maksymalnie do 13-14.
- Ustalenie konkretnej liczby godzin to kwestia do dyskusji. Na razie do pomysłu trzeba przekonać rządu - dodaje. Poseł rozmawiał już z wiceministrem Stanisławem Szwedem. Miał on być zainteresowany pomysłem i wziąć go pod uwagę. Zdecydowanie mniej jest zadowolona handlowa "Solidarność". Ona wciąż walczy o pełny zakaz handlu.
Ten jednak ma również wielu przeciwników wśród handlowców. Kolejne branże wyliczają straty, do jakich takie prawo może doprowadzić - o czym pisaliśmy w money.pl.
Polska Rada Centrów Handlowych wyliczyła, że projekt "Solidarności"łamie aż pięć zasad konstytucyjnych. Chodzi głównie o zasadę równości wobec prawa oraz o zasadę zaufania obywateli do państwa i pewności prawa.
Również godzinowe rozwiązanie nie podoba się większości organizacji zrzeszających handlowców. Praca do 13 w każdą niedzielę ich zdaniem nie zabezpiecza bowiem pracowników, ale wymusza konieczność pracy od wczesnych godzin porannych w każdą niedzielę.